Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (6-10.07.1958)

Data publikacji: 28 lutego 2023 r. 22:53
Ostatnia aktualizacja: 28 lutego 2023 r. 23:53
Zapisane w „Kurierze” (6-10.07.1958)
 

Na składnicach węgla dużo – klientów mało

Sprzedaż opału na okres zimowy 1958/59 trwa już od 15 maja. Na składnicach węgla jest pod dostatkiem i nabycie dobrego, grubego węgla nie nastręcza żadnych trudności. Napływ klientów jest jednak obecnie bardzo mały, a w późniejszym terminie trzeba będzie wiele czasu tracić w kolejce na zakup węgla.

Węgiel, którym dysponują składnice, jest wysokiej jakości i kosztuje (jak w ub. roku) 250 zł za tonę, z wyjątkiem składnicy na Żelechowie, nie posiadającej własnej bocznicy, gdzie dolicza się koszt dowozu w wysokości 20 zł przy 1 tonie. Są też minimalne ilości „groszku” (180 zł) i węgla klasy II C.

Brunatnego węgla nie ma i nie będzie, natomiast drewna opałowego jest dużo (w wiązkach, rąbane i zrzynki tartaczne). Również duże są w Szczecinie zapasu „Lofix’u”.

„Kurier Szczeciński” z 6 lipca 1958 r.

Zegarek lub motocykl za kilka kg złomu

Zbiórka złomu na rzecz budowy Domu Starców im. Rodziny Matysiaków zainicjowana przez Komitet Budowy i Centralny Zarząd Gospodarki Złomem – jest w pełnym toku. Z całego kraju nadchodzą meldunki o przebiegu zbiórki, w której biorą udział nie tylko osoby indywidualne, ale i rady narodowe, komitety blokowe, organizacje społeczne i polityczne.

Równolegle ze zbiórką przebiega konkurs, w którym bierze udział każdy ofiarodawca złomu wartości co najmniej 5 zł. W konkursie można wygrać: skuter, motocykl, pralkę, zegarek, kupon materiału i inne.

„Kurier Szczeciński” z 8 lipca 1958 r.

Wędkarze, myśliwi, PTTK-owcy, członkowie LOP i milicjanci pilnują przyrody

Na Pomorzu Zachodnim liczni wczasowicze, mimo rozstawionych tablic, rozdawanych ulotek itp., nadal niszczą bardzo rzadkie okazy roślinności nadmorskiej, depczą wydmy obsadzone roślinnością ochronną itp. Szkody jakie wyrządzają mieszkańcy Szczecina w parkach i zieleńcach swego miasta – wyłamując krzewy, kwiaty, depcząc trawniki – obliczane są corocznie na blisko 2 mln złotych.

Przeciwdziała tego rodzaju wypadkom, powołana ostatnio na Pomorzu, ochotnicza straż ochrony przyrody. Około 100 członków różnych organizacji, m.in. kółek wędkarskich i łowieckich, PTTK i Ligi Ochrony Przyrody, otrzymało specjalne legitymacje oraz uprawnienia do karania nawet bardzo wysokimi mandatami tych, którzy złośliwie niszczą faunę i florę. Specjalną opieką otoczą oni pas wybrzeża, Puszczę nad Drawą oraz Park Woliński.

Z pomocą strażnikom pospieszą również funkcjonariusze MO, którzy na specjalnych kursach zaznajomili się z aktualnymi przepisami prawnymi oraz ze wszystkimi roślinami i okazami przyrody podlegającymi ochronie.

„Kurier Szczeciński” z 10 lipca 1958 r.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA