Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (8-11.05.1956)

Data publikacji: 09 sierpnia 2021 r. 22:11
Ostatnia aktualizacja: 27 września 2022 r. 16:14
Zapisane w „Kurierze” (8-11.05.1956)
 

Studium zaoczne dla nauczycieli w Szczecinie

W roku szkolnym 1956/57 3-letnie Zaoczne Studium Nauczycielskie w Szczecinie otwiera wszystkie kierunki studiów: wydział filologii polskiej, matematyki i fizyki, geografii, biologii, filologii rosyjskiej, historii, śpiewu i muzyki, rysunku, prac ręcznych, wychowania fizycznego.

Zaoczne studia nauczycielskie są całkowicie bezpłatne. Słuchacz korzysta z materiałów, źródeł naukowych, publikacji naukowych, podręczników wypożyczanych mu na określony czas przez bibliotekę Studium. W czasie sesji zaocznych korzysta z urlopu oraz bezpłatnego zakwaterowania i wyżywienia. Koszty podróży i diety za przejazd na sesje zaoczne pokrywa Studium.

O przyjęcie na pierwszy rok studiów mogą ubiegać się czynni nauczyciele, pracownicy administracji szkolnej, wychowawcy placówek społeczno-opiekuńczych, posiadający kwalifikacje nauczania w szkołach podstawowych oraz czynne i wykwalifikowane wychowawczynie przedszkoli.

Ukończenie Zaocznego Studium Nauczycielskiego uprawnia absolwentów do wyższej grupy uposażenia, kontynuacji studiów na wydziałach zaocznych Wyższej Szkoły Pedagogicznej, oraz daje kwalifikacje do nauczania w klasach V, VI, VII szkoły podstawowej. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 8 maja 1956 r.

Najmniejszy w Polsce Wydział Kultury

Niedawno przewodniczący Prezydium MRN – Zieliński – określił lapidarnie życie kulturalne w Szczecinie, jako „leżące martwym bykiem”. Nie kwestionując tej chyba słusznej tezy, sięgnijmy do źródeł, do istotnych przyczyn tej martwoty.

Wydział Kultury MRN składa się z… trzech osób.

Dla porównania: mniejszy od Szczecina Lublin ma w tymże wydziale 10 osób, a Wydział Kultury WRN dysponuje 22 etatami. Nasz miejski Wydział Kultury jest więc istnym liliputem, jest najmniejszym ilościowo w całym kraju (gdy chodzi o miasta wojewódzkie). I ten stan rzeczy utrzymuje się od lat, mimo wzrostu miasta.

Jakimi środkami finansowymi dysponuje ten lilipuci wydział? W roku ubiegłym budżet zamykał się kwotą 1.400 tys. zł, w roku 1956 ma być o 400 tys. większy. Obejmuje on 3 rozdziały: etaty samego wydziału, bibliotekę miejską z jej filiami – i tzw. „akcje kulturalno-rozrywkowe”. Na ten ostatni rozdział od pięciu bodaj lat Ministerstwo Kultury przeznacza zaledwie 35 tys. zł rocznie. (…)

Ale nie jest to bynajmniej cała suma, jaką rozchoduje się rocznie w Szczecinie na rozmaite akcje kulturalne (nie myślę tu o takich instytucjach, jak teatry, Estrada, Muzeum, które mają budżety ustalane centralnie). Duże fundusze na cele kulturalne ma WRZZ, wyższe uczelnie, szkolnictwo podstawowe, spółdzielczość, większe zakłady pracy. Sumy te wymykają się faktycznie wszelkiej rozsądnej gospodarczej kontroli. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 11 maja 1956 r.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA