Czwartek, 21 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (9-12.08.1959)

Data publikacji: 05 lutego 2024 r. 06:58
Ostatnia aktualizacja: 05 lutego 2024 r. 06:58
Zapisane w „Kurierze” (9-12.08.1959)
 

Kwiaty, dywany i… organy w nowym urzędzie stanu cywilnego

Warunki udzielania ślubów cywilnych nie są w tej chwili w Szczecinie najlepsze, gdyż nie ma odpowiedni wyposażonych pomieszczeń. A przecież związek małżeński – to jedna z najważniejszych chwil w życiu ludzkim. Zdając sobie z tego sprawę, ojcowie naszego miasta postanowili w związku z planowanym przeniesieniem siedziby DRN – Śródmieście do nowego obiektu – urządzić w nim piękną salę dla urzędu stanu cywilnego. Są to w tej chwili zresztą luźne projekty i przewiduje się w każdym razie, że urząd będzie wyposażony nawet w organy.

Do tego celu adaptowany zostanie budynek u zbiegu ulic Buczka i Matejki. W jednym skrzydle tego gmachu mieszczą się obecnie biura PZU, a do odbudowy drugiego skrzydła przystąpi się prawdopodobnie w przyszłym roku.

„Kurier Szczeciński” z 9 sierpnia 1959 r.

Nieświeży smalec wieprzowy przyczyną zatrucia?

Przed kilkoma dniami zamieściliśmy informację o zatruciu kilkunastu osób – mieszkańców Międzyzdrojów i przebywających tam na wczasach, przy czym kilku z nich zachorowało po spożyciu obiadu w restauracji „Astoria”. Przyczyna zatrucia została bodajże ujawniona. Z orzeczeń Miejskiej Stacjo Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie, która zbadała próby smalcu nadesłanego przez Szczecińskie Zakłady Gastronomiczne Północ, pobranego w restauracji „Astoria” w Międzyzdrojach – wynika, że „smalec wieprzowy posiada nieprawidłowe cechy zewnętrzne i organo-leptyczne, oraz wykazuje dodatnią próbę na jełczenie, na skutek czego do celów spożywczych nie nadaje się”.

Tak więc upadła wersja o zatruciu nieświeżymi kotletami podanymi w „Astorii”. O tym, że zatrucie mogło być spowodowane właśnie nieświeżym smalcem potwierdza również fakt, iż większość osób, która zachorowała, nie spożywała posiłków w restauracji. Oczywiście końcowe słowo będzie należeć do Prokuratury, która jak się dowiedzieliśmy prowadzi w tej sprawie energiczne śledztwo.

„Kurier Szczeciński” z 12 sierpnia 1959 r.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA