Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

„Flesz” w Ueckermünde z „Kurierem Szczecińskim”

Data publikacji: 24 marca 2016 r. 13:20
Ostatnia aktualizacja: 24 marca 2016 r. 13:36
„Flesz” w Ueckermünde z „Kurierem Szczecińskim”
Redaktorzy gazetki „Flesz”  

Pierwszy dzień wiosny

Z grupą dziennikarzy naszej gazetki „Flesz”, ukazującej się w Szkole Podstawowej nr 2 w Chojnie, pojechałem w pierwszy dzień wiosny do zoo w Ueckermünde. Najpierw robiliśmy tam doświadczenia z jajkami. Każde doświadczenie było inne. Opowiem o wszystkich. 
Najpierw wkładaliśmy jajka do octu, wody i wody z cukrem. Robiliśmy to, żeby sprawdzić, co może rozpuścić skorupkę jajka i jak je pofarbować. Potem kładliśmy dwie książki na skorupki jajek. Kładliśmy dwa tomy Harrego Pottera, żeby zobaczyć wytrzymałość jajka. Na koniec kręciliśmy jajkami, żeby dowiedzieć się, czy jajko jest gotowane, czy surowe. 


Maciej PIETRUCHA

 

* * *


Droga do Zoo w Niemczech


Podróż do Zoo w Ueckermünde minęła bardzo szybko. Pan Bogdan Twardochleb, redaktor „Kuriera Szczecińskiego”, przez całą drogę opowiadał o niemieckich tradycjach wielkanocnych. Wśród tradycji, o których mówił, było np. turlanie jajek z górki, pieczenie wilków wielkanocnych i przynoszenie wody ze strumyków przez dziewczyny, które musiały donieść wodę do domu w całkowitym milczeniu. 


Kasia SWIERCZ

 

* * *

W pierwszym Dniu Wiosny wybraliśmy się z redaktorami naszej szkoły i opiekunem, panią Dorotą Dobak-Hadrzyńską, na warsztaty dziennikarskie do Ogrodu Zoologicznego Ueckermünde. Pojechaliśmy pociągiem do Szczecina, gdzie dołączyliśmy do uczniów innych szkół i dalszą część podróży odbyliśmy autobusem. W wyjeździe towarzyszyli nam dziennikarze „Kuriera Szczecińskiego”, który w 2015 r. obchodził jubileusz 70-lecia istnienia. Na miejscu zostaliśmy gorąco przywitani przez pracowników ogrodu. Na pierwszych zajęciach robiliśmy z panią Agatą, pracownikiem zoo, eksperymenty z jajkiem (np. z jajka zrobiła się guma). Robiliśmy również zajączki z papieru i umieszczaliśmy w nich jajka. Następnie zaszczyciła nas swoją obecnością pani dyrektor ogrodu, Katrin Töpke, której zadawaliśmy pytania. Po zakończonej rozmowie poszliśmy na obiad, a później dostaliśmy mapę zoo i karmę dla zwierząt. Z opiekunami mieliśmy przeszukać wyznaczoną część ogrodu i ustalić, jakie zwierzęta odeszły z zoo, a jakie w nim zamieszkały.

W ogrodzie podziwiałem wiele gatunków zwierząt. Najbardziej podobały mi się małpki, przy których nie można było mieć na wierzchu jedzenia, bo stawały się agresywne. W zeszłym roku wydarzyła się następująca historia: chłopiec wszedł do wybiegu, wyciągnął batona i w ułamku sekundy został otoczony przez małpy, które wystawiły zęby i łapczywie wpatrywały się w jedzenie. Cała ta historia na szczęście skończyła się dobrze, choć wcale nie musiała. Bardzo podobały mi się również wilki.

Zajęcia w zoo były intensywne i ciekawe, a czas mijał bardzo szybko. Ani się spostrzegłem, a przyszedł czas powrotu do domu. W zoo kupiłem pamiątkową monetę, na której widnieje wilk KATJA. Od redakcji „Kuriera…” otrzymaliśmy torbę z podarunkami, w której znajdowała się książka, notes z długopisem i koperta z widokówkami. 
Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem wziąć udział w tej wycieczce. Poznałem miłe i ciekawe osoby, a także kolejne, warte zapamiętania miejsce. Wyjazd ten pozostanie na długo w mojej pamięci. Czekam niecierpliwie na kolejne takie wydarzenia. 


Wojciech GRZEGORZEWSKI

 

Na zdjęciach są redaktorzy gazetki „Flesz”

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA