Coraz bardziej napięta jest sytuacja na granicy z Białorusią. W poniedziałek (8.11) przez wiele godzin setki migrantów próbowało sforsować zaporę z drutu kolczastego i przedostać się do Polski. Straż Graniczna wspomagana przez wojsko, policję i Wojska Obrony Terytorialnej udaremniła te zamiary. Nie jest wykluczone, że do kolejnych prób dojdzie w najbliższych godzinach. W związku z sytuacją na granicy od wtorku (09.11) od godz.7.00 będzie zawieszony ruch graniczny na drogowym przejściu granicznym w Kuźnicy.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało, że policja i żołnierze działają w sytuacji podwyższonego ryzyka.
- Ze strony służb białoruskich możemy spodziewać się wszelkiego rodzaju prowokacji. Z informacji które posiadamy, w większości są to obywatele Iraku, którzy za wysoką opłatą, legalnie przybyli na Białoruś w celu przedostania się do Europy Zachodniej. Są to migranci ekonomiczni – uważa wiceminister MSWiA Bartosz Grodecki.
MSWiA podkreśliło, że można spodziewać się stworzenia dużego obozu koczujących, którzy będą czekali na możliwość przekroczenia granicy. Będzie on stanowił element wywoływania presji poprzez działania dezinformacyjne, przygotowane przez reżim Łukaszenki. Według polskich służb migranci cały czas dowożeni są pod granicę przez służby białoruskie lub – za wysoką opłatą – taksówkami, w celu masowego, siłowego sforsowania naszej granicy. W związku z dynamicznie rozwijającą się, trudną sytuacją na granicy w poniedziałek odbyło się posiedzenie rządowego sztabu kryzysowego. Jak podaje Straż Graniczna od sierpnia odnotowano już ponad 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
Oprac. (rj)