Prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację Prawa farmaceutycznego, która umożliwiała dostęp bez recepty do tabletki "dzień po" dla osób powyżej 15 lat. Decyzję uzasadniono "poszanowaniem konstytucyjnych praw i standardu ochrony zdrowia dzieci".
O decyzji poinformowała w piątek na stronie internetowej Kancelaria Prezydenta RP, mówiła o niej także na briefingu prezydencka minister Małgorzata Paprocka.
Kancelaria wyjaśniła, że "prezydent, wsłuchując się w szczególności w głos rodziców, nie mógł zaakceptować rozwiązań prawnych umożliwiających dostęp dzieci poniżej osiemnastego roku życia do produktów leczniczych do stosowania w antykoncepcji bez kontroli lekarza oraz z pominięciem roli i odpowiedzialności rodziców".
Wskazano, że poglądy i opinie w tej sprawie były zróżnicowane - zarówno podczas prac w parlamencie, jak i wśród opinii publicznej. Przypomniano, że do KPRP wpłynęła liczna korespondencja, w tym petycja podpisana przez 30 tys. osób z wnioskiem o zawetowanie ustawy. Prezydent spotkał się także z posłankami Lewicy, zabiegającymi o podpisanie ustawy.
"W trakcie prac nad ustawą nie padły jednak przekonujące argumenty, przemawiające za dostępnością bez recepty leków antykoncepcyjnych, w szczególności produktu leczniczego występującego pod nazwą ellaOne dla kobiet poniżej osiemnastego roku życia" - czytamy na stronie.
Prezydencka minister Małgorzata Paprocka podkreśliła, że prezydent wsłuchał się w głosy rodziców, które docierały do KPRP w bardzo licznej korespondencji.
"Wskutek decyzji prezydenta stan prawny pozostaje niezmieniony. Leki, produkty lecznicze, o których mówimy, głównie związane z antykoncepcją, przede wszystkim produkt, który występuje pod nazwą ellaOne, będzie dostępny na dotychczasowych zasadach, czyli po uzyskaniu recepty" - powiedziała Paprocka przed Pałacem Prezydenckim.
Dodała, że prezydent podkreślił, że "gdyby te rozwiązania wróciły do Sejmu, ale w odniesieniu do kobiet powyżej 18. roku życia, to ocena tego typu regulacji będzie inna" - mówiła.
Paprocka dopytywana, czy prezydent poparłby taką ustawę, odpowiedziała: "Jest otwartość pana prezydenta na to, aby regulacje dotyczące zniesienia obowiązku uzyskania recepty w grupie kobiet pełnoletnich, czyli powyżej 18. roku życia - tutaj ta otwartość jest, jest jasno deklarowana przez Pałac Prezydencki". Dodała, że takie stanowisko prezydent zajął również podczas spotkania z posłankami Lewicy.
Pytana, czy o rozwiązaniach proponowanych przez rząd prezydent rozmawiał - poza polityczkami Lewicy - z przedstawicielami innych środowisk popierających te rozwiązania, Paprocka poinformowała, że "o takie spotkanie poprosiły tylko panie posłanki z Lewicy". "Zostały niezwłocznie oczywiście zaproszone do Pałacu Prezydenckiego, zgodnie z tym stanowiskiem, o którym cały czas mówimy, że drzwi Pałacu Prezydenckiego są otwarte" - zaznaczyła.
Prezydent jeszcze przed ogłoszeniem decyzji zapowiadał w mediach, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą".
Minister zdrowia Izabela Leszczyna wielokrotnie pytana o plan B w razie weta, wskazywała, że jeśli do tego dojdzie, zmiana zostanie wprowadzona w drodze rozporządzenia. Wyjaśniła, że będą to przepisy dla farmaceutów. "Tabletka będzie dostępna od 1 maja" - zadeklarowała.
Nowelizacja Prawa farmaceutycznego przewiduje dostępność bez recepty jednego z hormonalnych środków antykoncepcyjnych, octanu uliprystalu, dla osób powyżej 15 lat. Tabletkę z nim (ellaOne) należy zażyć maksymalnie do 120 godzin od współżycia.
Od lipca 2017 r. tzw. tabletki dzień po w Polsce są dostępne tylko na receptę. Istota nowych rozwiązań sprowadza się do uchylenia tego przepisu, co pozwoli na stosowanie bezpośrednio decyzji Komisji Europejskiej o produktach leczniczych dopuszczonych do obrotu w Unii Europejskiej w procedurze scentralizowanej.
Antykoncepcja awaryjna, potocznie nazywana tabletką "dzień po", stosowana jest już po odbytym stosunku seksualnym, który był niezabezpieczony lub gdy inne zastosowane metody antykoncepcji okazały się niewystarczające. Zapobiega ona zapłodnieniu przez blokowanie lub opóźnianie owulacji.
Nie powoduje ona przerwania istniejącej ciąży.