Córka zamordowanego rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa, Żanna Niemcowa, odebrała we wtorek w Warszawie z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego i b. prezydenta Lecha Wałęsy Nagrodę Solidarności. Mam nadzieję, że natchnie ona wielu w Rosji, że warto walczyć - mówiła.
Na prośbę Niemcowej zgromadzeni w Pałacu Prezydenckim goście, m.in. Lech Wałęsa, prezydent Bronisław Komorowski i szef MSZ Grzegorz Schetyna, uczcili minutą ciszy pamięć jej ojca, zamordowanego w lutym tego roku rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa.
Prezydent Komorowski powiedział, że nagroda została przyznana nie tylko Żannie Niemcowej, ale także pamięci samego Borysa Niemcowa i wszystkim rosyjskim patriotom, którzy myślą w kategoriach patriotyzmu rosyjskiego, ale w ten sposób, że "lepsza, większa, piękniejsza Rosja nie musi być Rosją, której się inni boją".
Odbierając nagrodę, rosyjska dziennikarka i aktywistka społeczna podkreśliła, że dla niej i jej rodziny to ogromny zaszczyt. Niemcowa przypomniała, że ludzie w Moskwie do tej pory przynoszą kwiaty i zdjęcia na most, na którym 25 lutego został zastrzelony jej ojciec. Dziękowała wszystkim tym, którzy nie pozwalają władzom w Rosji zapomnieć o "tej strasznej, haniebnej stronie historii współczesnej Rosji".
Nawiązała też do słów byłego prezydenta Lecha Wałęsa, który mówił, że wierzy w lepszą przyszłość dla Rosji. - Takich ludzi pozostało już niewielu, nie tylko na terytorium Rosji, ale również poza jej granicami. Wielu już machnęło na nas ręką - powiedziała Niemcowa. (pap)
Na zdjęciu: - Dla mnie - jako laureatki Nagrody Solidarności im. Lecha Wałęsy - jest to ogromna odpowiedzialność. Mam nadzieję, że wielu w Rosji ona natchnie, że warto jeszcze walczyć, że nie należy opuszczać rąk - powiedziała Żanna Niemcowa. Fot. PAP/Jacek Turczyk
Więcej w środowym wydaniu „Kuriera Szczecińskiego”.