Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Co przyniesie Ustawa 2.0

Data publikacji: 30 czerwca 2018 r. 13:34
Ostatnia aktualizacja: 15 września 2019 r. 14:38
Co przyniesie Ustawa 2.0
 

Reforma szkolnictwa wyższego przygotowana przez ministra Jarosława Gowina to błędna odpowiedź na właściwe pytania – uważa prof. Andrzej Skrendo z Uniwersytetu Szczecińskiego. Naukowiec jest członkiem rady konsultacyjnej, która opracowała projekt strukturalnej rewolucji na uczelni będący reakcją na przewidywane zmiany. O tzw. Ustawie 2.0. opowiadał podczas spotkania Klubu Piastowskiego.

Rozpoczął od polemiki z najbardziej rozpowszechnionymi opowieściami o polskiej nauce. Pierwsza z nich głosi, że nasze uniwersytety są beznadziejne, bo znajdują się na odległych miejscach w międzynarodowych rankingach.

– To obłudna narracja – komentował Skrendo. – To tak jakby argumentować, że zagłodzony biegacz ponosi winę za to, że ten świetnie odżywiony, z zagranicy, biega lepiej. Nakłady na naukę w Polsce wynoszą 0,4 proc. PKB. To grubo poniżej progu przetrwania. Statystyczny Polak płaci na naukę kilkanaście razy mniej niż wynosi średnia w krajach OECD – a mówimy tylko o proporcjach. Nakłady na cały sektor B&R (badania i rozwój) wynoszą w Polsce 1 proc., w Niemczech – 2 proc., w najlepszych krajach – powyżej 4 proc. A te wyższe procenty liczone są od wielokrotnie wyższych wartości. Z tych danych łatwo wywnioskować, jaki jest faktyczny cel ustawy. Wprowadza w trybie rewolucyjnym standard uprawiania nauki wzięty z najwyżej rozwiniętych krajów OECD, odkładając sprawę dostosowania standardów jej finansowania do standardów OECD w niewiadomą przyszłość. Zakładany wzrost efektywności nauki ma być zatem osiągnięty kosztem pogłębienia – i tak już bardzo dużych – nierówności w finansowaniu najsilniejszych i słabszych ośrodków. W związku z katastrofalnym brakiem środków finansowych w systemie możliwość osiągnięcia celów ustawy okazuje się iluzoryczna: ustawa doprowadzi do upadku ośrodki regionalne, ale nie poprawi sytuacji tych najsilniejszych względem światowej konkurencji. To z kolei pogłębi różnice między bogatymi i biedniejszymi regionami Polski. Ci najzdolniejsi wyjadą – a raczej chodzi o to, żeby wyjeżdżali jeszcze chętniej niż dotąd.

Druga narracja mówi, że dzięki ustawie dogonimy Zachód.©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 29 czerwca 2018 r.

 Alan SASINOWSKI

Fot. Dariusz GORAJSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Aro
2019-09-15 14:26:17
Jakby profesorowie zajmowali się nauczaniem, a nie lataniem za studentkami, to może by coś z tego było.
do @ )
2018-07-02 21:13:53
- do PO_pierdującego "Jak profesor może zarabiać tyle, co Ukrainka na kasie... "...Ja jeszcze pamiętam iż demokracja, czyli "niewidzialna ręka" mała uzdrowić wszystko, także zwiększyć PO_daż na "chrupiące bułeczki". ..Debilku, skoro jest większy PO_pyt na Ukrainki "na kasie" to co zrobisz?...Przytul profesora i daj mu jeść.
)
2018-07-02 06:44:14
I co z tego, że mówiący ma rację, skoro ministerstwo robi swoje. Jak profesor może zarabiać tyle, co Ukrainka na kasie...
Pikuś
2018-07-02 01:27:13
Pisząc o partiach lewackich masz na myśli naszpikowany komunistami PIS, któremu wiernie służysz lewaku!
czytelnik
2018-07-01 08:42:12
"Ci najzdolniejsi wyjadą..." Oj, miernoty nie zasłaniajcie się najzdolniejszymi, oni sobie dadzą radę. A wy - nie:)
Lub inaczej...
2018-06-30 23:34:52
Jak to Co przyniesie... przegrana 2:0 !!
A od Wykladowcow i Egzaminatorow...
2018-06-30 23:10:30
Zalezy Najwiecej...!! Pod warunkiem, ze nie PO-zdobywali swoich wyksztalcen za Bugiem... lub na Akadamiech 1-szo Majowych czy Pazdziernikowych oraz w Partiach Lewackich ???
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA