Grupa G: Belgia - Tunezja 5:2 (3:1).
Bramki: 1:0 Eden Hazard (6-karny), 2:0 Romelu Lukaku (16), 2:1 Dylan Bronn (18-głową), 3:1 Romelu Lukaku (45+3), 4:1 Eden Hazard (51), 5:1 Michy Batshuayi (90), 5:2 Wahbi Khazri (90+3).
Żółta kartka - Tunezja: Ferjani Sassi.
Sędzia: Jair Marrufo (USA). Widzów 44 190.
Belgia: Thibaut Courtois - Toby Alderweireld, Dedryck Boyata, Jan Vertonghen - Thomas Meunier, Axel Witsel, Kevin De Bruyne, Yannick Carrasco, Dries Mertens (86. Youri Tielemans), Eden Hazard (68. Michy Batshuayi) - Romelu Lukaku (59. Marouane Fellaini).
Tunezja: Farouk Ben Mustapha - Dylan Bronn (24. Hamdi Nagguez), Yassine Meriah, Syam Ben Youssef (41. Yohan Benalouane), Ali Maaloul - Seifeddine El Khaoui, Ellyes Skhiri, Fakhreddine Ben Youssef, Anice Badri, Ferjani Sassi (59. Naim Sliti) - Wahbi Khazri.
Na rosyjski mundial Belgia przyjechała z opinią zespołu o bardzo dużym potencjale ofensywnym. "Czerwone Diabły" w przeciwieństwie do kilku innych faworytów nie zawodzą. W swoim pierwszym występie pokonali Panamę 3:0, a w sobotę Tunezję 5:2.
Podopieczni trenera Roberto Martineza prowadzenie objęli już w szóstej minucie. Sędzia po konsultacji wideo podyktował rzut karny za faul na Edenie Hazardzie, a sam poszkodowany zamienił go na gola.
Dziesięć minut później było już 2:0. Romelu Lukaku po podaniu Driesa Mertensa płaskim strzałem pokonał Farouka Ben Mustaphę.
Drugi gol spowodował rozprężenie w belgijskich szeregach i dwie minuty później Tunezja niespodziewanie zdobyła kontaktową bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową trafił Dylan Bronn.
Trener "Orłów Kartaginy" jeszcze w pierwszej połowie zmuszony był dokonać dwóch zmian. Kontuzji doznali obrońcy - strzelec gola Bronn oraz Syam Ben Youssef.
Belgowie nie forsowali tempa. Zdarzało im się popełniać błędy w defensywie, czasem rywale dłuższymi momentami rozgrywali piłkę. Wystarczało jednak kilka szybko wymienionych podań, aby w szeregach tunezyjskiej defensywy wywołać popłoch. Tuż przed przerwą w sytuacji sam na sam z Mustaphą znalazł się Lukaku i po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
Napastnik Manchesteru United ma na koncie cztery trafienia, ale na powiększenie dorobku nie pozwolił mu Martinez, który już w 59. minucie postanowił dać odpocząć swojej gwieździe i go zmienił.
Wcześniej na 4:1 podwyższył Hazard. On także wykorzystał sytuację sam na sam po świetnym długim podaniu Thomasa Meuniera.
W 68. minucie Hazard dołączył do Lukaku. Zastąpił go Michy Batshuayi, który w odstępie pięciu minut zmarnował trzy stuprocentowe szanse. Najpierw piłka po jego strzale została wybita tuż sprzed linii bramkowej, następnie trafił w poprzeczkę, a potem z siedmiu metrów w bramkarza.
Batshuayi ostatecznie cel osiągnął w doliczonym czasie gry podwyższając na 5:1. Chwilę później rozmiary porażki zmniejszył Wahbi Khazri.
Drugi mecz grupy G odbędzie się w niedzielę. Anglia zagra w nim z Panamą.
(PAP)
Fot. EPA/PETER POWELL