Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Czterech prawych obrońców w składzie

Data publikacji: 02 listopada 2017 r. 17:46
Ostatnia aktualizacja: 02 listopada 2017 r. 19:23
Piłka nożna. Czterech prawych obrońców w składzie
 

Pogoń doznała w miniony piątek kolejnej klęski i pogrąża się coraz mocniej. Jeżeli spojrzymy, jak został sformatowany wyjściowy skład, w jaki sposób w ostatnich miesiącach wykorzystywani są kluczowi gracze, na jakich pozycjach mamy deficyt, to nie powinniśmy się dziwić, że drużyna ma poważne problemy.

Wszystko zaczęło się już dwa lata temu. Podczas letniego okienka transferowego roku 2015 z Pogoni odeszło dwóch kluczowych wtedy piłkarzy: Radosław Janukiewicz i Marcin Robak. Tego pierwszego Pogoń się pozbyła, choć miał jeszcze dwuletni kontrakt do wypełnienia.

Klub przez dwa następne sezony nie miał klasowego bramkarza, ale z Janukiewicza nie korzystał. Robak miał wpisaną niską sumę odstępnego i też odszedł. Bramkarz i środkowy napastnik, to są newralgiczne pozycje w drużynie. Jeżeli na tych pozycjach brakuje piłkarzy z określoną jakością, to drużyna ma problemy.

Pogoń przez dwa lata tolerowała kardynalne błędy popełniane przez Jakuba Słowika i Dawida Kudłę, próbowała też wychowanka Iny Goleniów Adriana Hengera, ostatecznie zdecydowała się pozyskać doświadczonego Łukasza Załuskę, ale dopiero dwa lata po tym, jak na własne życzenie przestała mieć w drużynie klasowego piłkarza na tą pozycję.

Dvalishvili za Robaka

Po stracie Marcina Robaka klub pozyskał Vladimira Dvalishviliego. Robak przez dwa sezony rozegrał w Pogoni 51 spotkań (liga, Puchar Polski), zdobył 34 gole, zaliczył 5 asyst, Dvalishvili natomiast w ciągu jednego sezonu zagrał w 28 meczach, zdobył 3 gole i zaliczył 5 asyst.

Dvalishvili grał w Pogoni tylko rok, po jego odejściu klub nie pozyskał żadnego klasowego napastnika. Miał nim być Nadir Ciftci, ale pół roku gry tego piłkarza zakończyło się zerowym bilansem po stronie goli i asyst. W drużynie zawodził Łukasz Zwoliński, a Marcin Listkowski nie dostawał szans na pozycji napastnika.

Nieco ponad rok temu Pogoń sprzedała Jakuba Czerwińskiego za 500 tys euro. Czerwiński stanowił znakomicie zgrany duet z Jarosławem Fojutem, jego odejście podreperowało budżet klubu, ale osłabiło zespół. Klub nie zdecydował się na transfer innego środkowego obrońcy, pozyskał natomiast prawego obrońcę Cornela Rapę.

Spowodowało to, że dwaj nominalni prawi obrońcy zmienili pozycje. Sebastian Rudol zastąpił Czerwińskiego na pozycji środkowego obrońcy, a Adam Frączczak z prawej obrony powędrował na pozycję napastnika. W taki oto sposób klub wypełnił lukę po Czerwińskim. Zastępując go czwartym w drużynie prawym obrońcą.

Transfery dwóch prawych obrońców

Klub w jednym okienku transferowym roku 2016 pozyskał dwóch prawych obrońców (Rapa, Niepsuj), choć dwóch innych na tej pozycji już było w drużynie (Frączczak, Rudol). Należało zatem dokonać przetasowania w zespole, co oczywiście ujemnie odbiło się na dyspozycji piłkarzy.

Nie da się tworzyć drużyny z piłkarzy grających na jednej pozycji stanowiących blisko 40 procent drużyny, a w piątkowym meczu ze Śląskiem mieliśmy taką sytuację. Na środku defensywy grali: Rapa i Rudol, w ataku Frączczak, a na prawej obronie Niepsuj, który z całej czwórki spisywał się najgorzej. To byli czterej piłkarze, którzy jeszcze rok wcześniej byli w komplecie prawymi obrońcami.

Rudol przez rundę jesienną roku 2016 spisywał się dobrze na środku defensywy, klub nawet przedłużył z nim umowę, ale już od tego roku nie spełnia oczekiwań. Frączczak zanim trafił na pozycję atakującego grał głównie na prawej obronie. Sezon 2015/16 zakończył 6 golami i 4 asystami. Dziś o takich liczbach prawego obrońcy możemy w Pogoni zapomnieć.

Cincadze zamiast Akahoshiego

Pogoń podczas ostatniego zimowego okienka transferowego pożegnała się z Takafumim Akahoshim, choć ten miał jeszcze kontrakt ważny pół roku. Piłkarz po powrocie z Rosji nie zdołał dojść do formy sprzed wyjazdu. W miejsce Japończyka pozyskała natomiast defensywnego pomocnika Mate Cincadze.

Wiosną zatem na pozycję środkowego obrońcy przesunięty został dotychczasowy defensywny pomocnik Mateusz Matras, który jesienią 2016 roku był najlepszym piłkarzem na tej pozycji w polskiej ekstraklasie.

Z klubu zatem odszedł ofensywny pomocnik, pozyskano defensywnego pomocnika i przesunięto na inną pozycję kluczowego w drużynie defensywnego pomocnika.

Pogoń wciąż łatała dziury na pozycji środkowego obrońcy, wciąż nie miała klasowego napastnika, a po odejściu Akahoshiego również ofensywnego pomocnika. Dopiero w drugiej części rundy wiosennej duży potencjał zaprezentował Dawid Kort, który jesienią 2016 roku nie otrzymywał szans prawie wcale.

Prawy obrońca na stoperze

W letnim okienku transferowym 2017 roku Pogoń pozyskała środkowego obrońcę Laszę Dwaliego, ale wciąż środek defensywy nie stanowił monolitu. Trener Skorża poświęcił Cornela Rapę i przesunął go z prawej obrony na środek. Klub wciąż nie uznał za stosowne pozyskać ofensywnego pomocnika i napastnika.

W rundzie jesiennej obecnego roku mamy zatem do czynienia z następującą sytuacją: na środku obrony gra jeden z najlepszych prawych obrońców w polskiej ekstraklasie w ubiegłym sezonie (Rapa), na pozycji atakującego gra czołowy prawy obrońca w polskiej ekstraklasie z sezonu 2015/16 (Frączczak), natomiast na pozycji ofensywnego pomocnika gra jeden z najlepszych defensywnych pomocników w polskiej ekstraklasie ostatniego 10-lecia (Murawski).

Na środku pomocy nie mamy klasycznego rozgrywającego, ponieważ Dawid Kort po bardzo dobrym początku zgubił formę i z konieczności musi tam występować 36-letni Rafał Murawski, który przez całą swoją bardzo bogatą karierę zawsze był defensywnym pomocnikiem, lub co najwyżej środkowym pomocnikiem. Nigdy ofensywnym.

Na nie swoich pozycjach

W roku 2017 najbardziej wartościowi piłkarze Pogoni występowali, lub występują nie na swoich pozycjach. Wiosną nie grający już w Pogoni defensywny pomocnik Mateusz Matras łatał dziury na środku defensywy, obecnie prawy obrońca Cornel Rapa grywa na środku defensywy, defensywny pomocnik Rafał Murawski występuje jako ofensywny pomocnik, a prawy obrońca Adam Frączczak gra w ataku.

Zdarza się niemal we wszystkich klubach łatać dziury, Pogoń nie jest finansowym krezusem i może mieć problem ze skompletowaniem wartościowych piłkarzy na wszystkich pozycjach, jednak zbyt wiele jest sytuacji, gdy trenerzy muszą przestawiać swoich najlepszych zawodników, jak meble w pokoju.

Pogoń w meczu ze Śląskiem nie wyglądała źle, jednak właśnie brak klasowych środkowych obrońców, brak ofensywnego pomocnika, napastnika spowodowały, że szczecinianie gole tracili łatwo i ich nie zdobywali. Taka sytuacja miała miejsce również w poprzednich spotkaniach.

W Pogoni jest wielu wartościowych graczy, kilku z nich prezentuje w tej rundzie dobrą formę (Nunes, Delev, Drygas), są piłkarze perspektywiczni (Piotrowski, Kowalczyk, Walukiewicz), proces tworzenia drużyny, wykorzystywania potencjału poszczególnych piłkarzy pozostawia jednak wiele do życzenia. ©℗ Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

o
2017-11-02 19:16:17
proponuję szybkie zaradzenie zaistniałej sytuacji i poobcinanie prawych nóg prawym obrońcom i przyszycie im nóg lewych. można to zrobić piłą łańcuchową i igłą z dratwą. do meczu z Legią będą też lewi obrońcy. biegać i tak nie muszą bo to bez znaczenia
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA