Po reprezentacyjnej przerwie, w której Polska ze zmiennym szczęściem walczyła w Lidze Narodów, piłkarze PKO BP Ekstraklasy wracają na ligowe boiska, a Pogoń Szczecin - od niedawna prowadzona przez trenera Roberta Kolendowicza związanego z grodem Gryfa już od wielu lat - w sobotę o godz. 17.30 zmierzy się w Krakowie z tamtejszą Cracovią, którą w ostatniej potyczce pod Wawelem rozgromiła aż 5:1, więc zapewne portowcy nie mieliby nic przeciwko temu, by ponownie przybić piątkę rywalom z południa kraju.
23 września 2023 roku okazałą wygraną z ekipą ze stolicy województwa małopolskiego zapewniły Dumie Pomorza dwa trafienia Alexandra Gorgona, a ponadto celnie strzelali Efthýmis Kouloúris, Kamil Grosicki oraz Kacper Smoliński. Marcowy rewanż w Szczecinie także zakończył się zwycięstwem granatowo-bordowych, choć nieco skromniejszym bo 3:1, a na Twardowskiego gole dla Pogoni padły po strzałach Fredrika Ulvestada i Wahana Biczachczjana oraz po uderzeniu samobójczym.
Przed sobotnim meczem zobaczmy jak wygląda sytuacja kadrowa w obu zespołach, kto ma problemy z nadmiarem kartek, a kto narzeka na zdrowie? W ostatnim spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, wygranym przez szczecinian hokejowo 5:3, napomniani żółtymi kartkami po stronie Pogoni zostali Adrian Przyborek (pierwsze upomnienie w sezonie) i Efthýmis Kouloúris (druga kara w tych rozgrywkach), więc w ich przypadku żółty kolor pozostające bez konsekwencji. Do składu naszej drużyny po pauzie kartkowej będzie mógł w sobotę wrócić Benedikt Zech, który zobaczył czerwień po tzw. akcji ratunkowej w przegranym boju z Lechem w Poznaniu.
Cieszy powrót Austriaka, bo obsada pozycji stopera przyprawia zapewne o ból głowy cały szczeciński sztab szkoleniowy, a trzy bramki stracone z wrocławskimi wojskowymi po niemal identycznych i to dość szablonowych akcjach (dośrodkowanie i główka z bliskiej odległości), są tego najlepszym potwierdzeniem. Z powodu urazów trener Kolendowicz nie miał ostatnio do dyspozycji dwóch stoperów, Mariusza Malca, Danijela Lončara, a także pomocnika Marcela Wędrychowskiego i zapewne sytuacja tej trójki po reprezentacyjnej pauzie niewiele się zmieni.
Nie wiadomo natomiast, w jakim stanie zdrowia i w jakiej formie, powrócą z kadrowych wojaży nasi reprezentanci z Twardowskiego. Najbardziej boimy się o zdrowie szwedzkiego nominalnego prawego obrońcy Linusa Wahlqvista, który ostatnio w naszej lidze zagrał z konieczności na środku obrony, a teraz w kadrze Szwecji dotrwał tylko do 72. minuty w wygranym 3:1 wyjazdowym pojedynku z Azerbejdżanem, a na niedzielny wygrany u siebie 3:0 mecz z Estonią już nie wyszedł. Oby powodem kadrowego urlopu nie okazała się poważniejsza kontuzja... Z uwagi na zdrowotną i kartkową plagę na środku obrony, tuż przed końcem okienka transferowego Pogoń zdecydowała się pozyskać nowego stopera, 20-letniego Greka Dimítrisa Keramítsisa (to już trzeci reprezentant słonecznej Hellady w jesiennej kadrze Pogoni!), który w poprzednim sezonie grał w młodzieżowym zespole AS Romy. Czy będzie on gotowy na Cracovię? Chyba wątpliwe jednak, by szczeciński trener odważył się na wystawienie młodzieńca w podstawowym składzie już w sobotę...
Miejmy nadzieję, że bez kontuzji powrócili do Szczecina pozostali kadrowicze: Wachan Biczachczjan, Patryk Paryzek, Adrian Przyborek i Maciej Wojciechowski, a także były reprezentant Kamil Grosicki, który w Dortmundzie uroczyście żegnał kolegów z boiska - Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego.
- Z jednej strony fajnie, że mamy kadrowiczów, którzy reprezentują swoje kraje, ale z drugiej strony trenujemy w mniejszej grupie, a zawodnicy wracają poobijani i zmęczeni, co jest w tej sytuacji naturalne... - powiedział R. Kolendowicz.
Jeśli chodzi o naszych najbliższych rywali, czyli gospodarzy sobotniego spotkania, to przypomnijmy, że w ostatnim meczu ligowym z Radomiakiem Radom, żółtymi kartkami zostało napomnianych trzech graczy Cracovii: Holender Mick van Buren, Islandczyk Davíð Kristján Ólafsson, a także Jakub Jugas. Napomnienia te nie wiążą się jednak dla nich z żadnymi konsekwencjami pauzowymi i wszyscy będą mogli wystąpić przeciwko Pogoni. W ostatnim czasie trener krakowian Dawid Kroczek nie mógł korzystać z powodów zdrowotnych jedynie z Patryka Janasika i prawdopodobnie ten stan zostanie zachowany co najmniej do soboty.
Warto podkreślić, że Pogoń nie przegrała ligowego meczu z Cracovią od sierpnia 2020 roku, a więc już ponad 4 lata. Wówczas ulegliśmy krakowianom na wyjeździe 1:2, a jedynego gola dla Dumy Pomorza zdobył obecny zawodnik naszego III-ligowego zespołu rezerw Adam Frączczak, który jest najskuteczniejszym strzelcem w bojach biało-czerwonymi pasami, mając w dorobku 7 trafień (tyle samo bramek ma też legenda i były król strzelców ekstraklasy Marian Kielec). Z obecnej kadry najczęściej karci krakowską drużynę Alxander Gorgon, który już trzy razy umieszczał piłkę w siatce naszych najbliższych przeciwników. Od wakacji sprzed czterech lat granatowo-bordowi w starciach z ekipą spod Wawelu zanotowali cztery zwycięstwa (1:0, 3:2, 5:1, 3:1) i trzy remisy (wszystkie 1:1).
Wspomniana na wstępie efektowna wygrana 5:1 z Cracovią sprzed roku była jednocześnie naszym najwyższym, ligowym zwycięstwem z tym rywalem w historii. Czterema golami wygraliśmy z krakowską ekipą w meczu o punkty jeszcze tylko w październiku 1982 roku, gdy Pogoń ograła Cracovię 4:0.
Mimo długiej historii obu klubów, nie spotkały się one jeszcze ani razu w Pucharze Polski! Natomiast o ligowe punkty Pogoń rozegrała dotychczas w historii 46 meczów z Cracovią, wygrywając 20 pojedynków, 11 razy remisując i 15 potyczek przegrywając, co dało korzystniejszą różnicę bramek: 72-65. Z krakowskim klubem Duma Pomorza kontynuuje obecnie trzy piękne serie: 10 spotkań ze strzelonym golem, 7 meczów bez porażki i 3 kolejne zwycięskie pojedynki. Oby ta dobra passa została przedłużona!
(mij)