Wszystko wskazuje na to, że struktura kadry pierwszego zespołu Pogoni Szczecin ulegnie w przyszłym sezonie dużym zmianom. W szerokiej kadrze ma się znajdować więcej piłkarzy młodych, lub nawet bardzo młodych, jeszcze w wieku juniora i w przeciwieństwie do obecnego sezonu mają otrzymywać więcej szans gry.
Pogoń wyrobiła sobie znakomita markę kierując karierą Sebastiana Walukiewicza. Obecny obrońca włoskiego Cagliari przyszedł do Pogoni w wieku 17 lat na zasadzie wolnego transferu z Legii Warszawa. W juniorach tego klubu nie był nawet piłkarzem podstawowym.
W Pogoni przez rok ogrywał się w zespole III-ligowych rezerw, a w kolejnym sezonie został wytransferowany za kwotę 4 mln euro. Tak naprawdę wystarczyła jedna udana runda na poziomie ekstraklasy, żeby zainteresować swoją osobą poważny klub w jednej z najlepszych lig na świecie. Ten przykład działa na wyobraźnię wielu młodych piłkarzy, których podstawowym celem jest jak najszybszy wyjazd do dobrego zagranicznego klubu. Polska ekstraklasa jest dla nich tylko przystankiem.
Agentem Walukiewicza jest Tomasz Suwary. To były piłkarz Stilonu Gorzów i Amiki Wronki, którego współpraca z Pogonią Szczecin w przypadku Walukiewicza przebiegała w sposób wręcz modelowy. Zadowoleni byli wszyscy i bardzo możliwe, że dojdzie do kolejnej owocnej współpracy. Tomasz Suwary reprezentuje też rówieśnika Sebastiana Walukiewicza, jego bardzo dobrego kolegę ze wspólnej gry w grupach młodzieżowych Legii Warszawa Mateusza Praszelika.
Sprowadzeniem tego piłkarza jest mocno zainteresowana Pogoń. Informuje o tym portal Sport.tvp.pl. Ofensywny pomocnik Legii 20 lat skończy we wrześniu, w obecnym sezonie wystąpił tylko pięć razy w meczach ekstraklasy, łącznie spędził na boisku zaledwie 181 minut. To zdecydowanie za mało, jak na jego apetyty, ale w takim klubie jak Legia trzeba czasem zachować cierpliwość większą, niż w innych miejscach.
Debiutował z Pogonią
Praszelik najdłużej przebywał na boisku podczas premierowego meczu nowego sezonu z Pogonią Szczecin. Zagrał wówczas w wyjściowym składzie, na boisku przebywał do 70 minuty, kiedy wynik był jeszcze remisowy 1:1. 18-latek wypadł bardzo dobrze, ale w kolejnych meczach o większym ciężarze gatunkowym szans już nie dostawał, lub było ich bardzo mało.
Obecnie piłkarz jest już w takim wieku, że raczej nie może pozwolić sobie na kolejny sezon czekania na rozwój wypadków w najsilniejszym i najbogatszym polskim klubie, choć może okazać się, że z formą wystrzeli tak samo jak jego obecny kolega klubowy Michał Karbownik, który dziś wart jest przynajmniej 10 mln euro, lub jak rok wcześniej uczynił to Walukiewicz, ale już w barwach Pogoni Szczecin przez co wizerunek Legii, jako klubu promującego młodych piłkarzy mocno ucierpiał.
Piłkarzowi latem tego roku kończy się umowa i to on podejmie decyzję, czy zechce powalczyć o wyjściowy skład w Legii, czy może będzie chciał to robić w Pogoni, gdzie konkurencja o miejsce w składzie na pewno nie będzie tak duża, jak w stolicy, a też można się rozwinąć, co pokazał przykład Walukiewicza, czy nieco wcześniej Jakuba Piotrowskiego.
Praszelik jest rówieśnikiem nie tylko Walukiewicza, którego w Pogoni już nie ma, ale też innych obecnych graczy Pogoni, z którymi szczeciński klub wiąże spore nadzieje: Macieja Żurawskiego i Adriana Benedyczaka. Cała trójka wielokrotnie spotykała przy okazji reprezentacyjnych powołań, co nowemu piłkarzowi powinno ułatwić okres aklimatyzacji.
Duet środkowych pomocników
Żurawski i Praszelik byli podstawowymi zawodnikami reprezentacji Polski juniorów, która w ubiegłym roku nie zdołała wygrać eliminacyjnej grupy z Francją, Szwajcarią i Izraelem. Żurawski i Praszelik tworzyli wówczas parę środkowych pomocników rywalizujących w środkowej strefie boiska miedzy innymi z wycenianym dziś na 7 mln euro gwiazdorem Olympique Lyon Maxence Caqueretem.
Żurawski w nowym sezonie o miejsce w składzie będzie rywalizował ze starszymi i bardziej doświadczonymi defensywnymi pomocnikami: Tomasem Podstawskim i Damianem Dabrowskim, natomiast Benedyczak powróci z wypożyczenia z Chrobrego Głogów i rywalizować będzie o miejsce w składzie z młodszym o dwa lata Hubertem Turskim.
Praszelik jest ofensywnym pomocnikiem, teoretycznie będzie mu łatwiej o wywalczenie miejsca w składzie, bowiem na tej pozycji nie ma w Pogoni piłkarza klasowego. Byli nimi: Zvonimir Kozulj i Srdjan Spiridonovic, ale pierwszego już w klubie nie ma, a ten drugi odjedzie z końcem obecnego sezonu.
Jeżeli zatem Praszelik zdecyduje się na przyjęcie oferty z Pogoni, to swoich najgroźniejszych konkurentów do miejsca w składzie będzie miał w osobach wychowanków klubu: Marcina Listkowskiego, Sebastiana Kowalczyka, lub Kacpra Kozłowskiego.
Mruk i Stasiak
Dużo zatem wskazuje na to, że Pogoń bardzo mocno opierać będzie swój skład na wychowankach, lub bardzo młodych piłkarzach pozyskanych z innych klubów. Dokonany jest już transfer 18-letniego środkowego obrońcy Bartłomieja Mruka, który z uwagi na uraz Igora Łasickiego może mieć drogę do wyjściowego składu nieco łatwiejszą, ale wciąż jednak dość odległą.
Z wypożyczenia z Górnika Łęczna wróci 20-letni Aron Stasiak, który w II-ligowcu zmienił pozycję, występuje częściej na skrzydle i radził tam sobie doskonale, zdobywając cztery gole i notując trzy asysty. Stasiakowi latem kończy się umowa z Pogonią, ale klub ma możliwość jej przedłużenia. Jeżeli uzna Stasiaka za piłkarza wartego dalszego inwestowania, to na pewno dojdzie do podpisania kolejnego kontraktu.
Wspomniany Praszelik grał w Legii przez sześć sezonów, trafił do Warszawy w wieku 14 lat z Wodzisławia, jego ojciec występował w ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze, ale syn zdecydowanie przewyższa jego talentem i na pewno już dziś zasługuje na bardziej regularne występy w ekstraklasie.
Niespełna 20-letni pomocnik występował już na stadionie Pogoni. Trzy lata temu był podstawowym zawodnikiem juniorskiej drużyny Legii Warszawa w finałowym dwumeczu mistrzostw Polski. Legia wygrała w Warszawie 4:1, a jedną z bramek zdobył Praszelik, w rewanżu Pogoń prowadziła już 2:0, miała przewagę, zdominowała rywala i była blisko zdobycia trzeciego gola, ale ostatecznie skończyło się wynikiem 2:1.
W Pogoni grali wówczas koledzy Praszelika z reprezentacji Polski juniorów: Maciej Żurawski i Aron Stasiak, a jednym z rezerwowych był Adrian Benedyczak. Dziś każdy z tych graczy jest w innym klubie, ale jest szansa, że od kolejnego sezonu wszyscy reprezentować będą jeden klub ze Szczecina. ©℗ Wojciech Parada
Fot. R. Pakieser