Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Szczecińskie perełki z lat 80

Data publikacji: 08 czerwca 2020 r. 18:01
Ostatnia aktualizacja: 08 czerwca 2020 r. 18:01
Piłka nożna. Szczecińskie perełki z lat 80
 

Tygodnik „Piłka Nożna” od roku 1973 sporządzał pod koniec każdego roku klasyfikację największych piłkarskich talentów. Na każdej pozycji znajdowało się po dziesięć nazwisk piłkarzy najlepiej rokujących, ale mających nie więcej niż 21 lat.

Bywali na tych listach piłkarze, którzy grali już nawet w reprezentacji Polski, ale byli też tacy, którzy swoje mecze rozgrywali w makroregionalnych ligach juniorów. Oceniało się zawsze skalę talentu, potencjał poszczególnych graczy, ale również realne sportowe osiągnięcia.

Rok 1983 traktowany jest jako jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy w dziejach Pogoni Szczecin. Sezon 1982/83 Pogoń zakończyła na czwartym miejscu, najwyższym na tamten czas w historii klubu. Rundę jesienną roku 1983 szczecinianie zakończyli na czwartym miejscu z dużą szansą nawet na tytuł mistrza Polski. Łącznie za cały rok 1983 Pogoń była też czwartą piłkarską siłą w kraju.

W roku 1983 Pogoń wygrała swoją grupę w Pucharze Intertoto, mając za rywali takie zespoły, jak Werder Brema czy Malmoe FF, wygrała też prestiżowy turniej towarzyski, mając za rywali Borussię Dortmund i FC Brugge. Jesienią 1983 roku pokonała dwa najsilniejsze wtedy polskie zespoły Lech Poznań i Widzew Łódź.

Rok debiutów

To był też rok debiutów w pierwszej reprezentacji Polski Adama Kensego i Marka Ostrowskiego, trzon reprezentacji olimpijskiej tworzyli między innymi: Marek Szczech, Kazimierz Sokołowski i Marek Leśniak, a Jacek Duchowski i Mariusz Kuras byli podstawowymi zawodnikami reprezentacji Polski juniorów w składzie między innymi z takimi piłkarzami, jak: Jacek Ziober, Andrzej Rudy, Roman Kosecki czy Dariusz Marciniak.

Piłkarze Pogoni pod koniec roku 1983 znajdowali się na czele przeróżnych klasyfikacji, podsumowań, byli też w gronie wyróżnionych w tradycyjnym rankingu talentów organizowanym przez tygodnik „Piłka Nożna”. Piłkarzy 21-letnich lub młodszych wywodzących się z Pogoni znalazło się w rankingu pięciu.

Tylko trzy inne kluby dorobiły się większej liczby piłkarzy: Śląsk Wrocław – siedmiu oraz Widzew Łódź i Lech Poznań – po sześciu. Lech, Widzew i Pogoń to były trzy najsilniejsze zespoły w sezonie 1983/84 i miały też dużą grupę utalentowanych piłkarzy.

Na pierwszym miejscu na swoich pozycjach uplasowało się dwóch piłkarzy Pogoni: Kazimierz Sokołowski i Marek Leśniak. Ten pierwszy wśród środkowych obrońców, ten drugi wśród lewoskrzydłowych. Sokołowski wyprzedził między innymi w klasyfikacji rok młodszego Damiana Łukasika, późniejszego reprezentanta Polski, wtedy podstawowego gracza Lecha, mistrza Polski. Leśniak natomiast wśród lewoskrzydłowych wyprzedził między innymi znanych z późniejszych lat, ale wtedy młodszych, Jacka Ziobera i Macieja Śliwowskiego.

Dygas gorszy od Wandzika i Bako

Piąte miejsce wśród bramkarzy zajął Mirosław Dygas, który ustąpił między innymi dwóm późniejszym reprezentantom Polski: Józefowi Wandzikowi i Jarosławowi Bako. Dygas w roku 1983 był blisko zakwalifikowania się do reprezentacji Polski na młodzieżowe mistrzostwa świata, ale ostatecznie był bez szans na rywalizację z Wandzikiem i Bako, a do Meksyku pojechało tylko dwóch bramkarzy. Dygas był tym trzecim, a to okazało się za mało.

Rok wcześniej Dygas był rezerwowym dla Jarosława Baki podczas juniorskich mistrzostw Europy, na których polska reprezentacja zajęła czwarte miejsce i dzięki temu awansowała na młodzieżowe mistrzostwa świata. Dygas był bramkarzem utalentowanym, ale nie na tyle, żeby zaistnieć w dorosłym futbolu. W ekstraklasie zadebiutował dopiero dwa lata później, w roku 1985 rozgrywając pięć spotkań. Nie miał szans w rywalizacji z parą Marek Szczech i Zbigniew Długosz.

Wśród środkowych obrońców na piątej pozycji uplasował się 17-letni wówczas Jacek Duchowski. W ekstraklasie zadebiutował dopiero rok później, ale w oficjalnym meczu Pogoni w ramach Pucharu Polski już pod koniec roku 1983.

Pogoń miała w tamtym czasie aż trzech utalentowanych środkowych obrońców w wieku 20 lat lub młodszych. Prócz wspomnianych Sokołowskiego i Duchowskiego był jeszcze 19-letni Andrzej Miązek, który w roku 1983 zadebiutował w ekstraklasie, ale w klasyfikacji „Piłki Nożnej” się nie znalazł.

Debiut Kurasa w reprezentacji

Na dziesiątej pozycji wśród prawych pomocników uplasował się Mariusz Kuras, który w tym gronie był piłkarzem najmłodszym. Nie była to wtedy mocno obsadzona pozycja wśród młodych polskich graczy. Kuras w roku 1983 w dniu swoich 18. urodzin zadebiutował w ekstraklasie, był stopniowo wprowadzany do zespołu przez trenera Eugeniusza Ksola.

W gronie sklasyfikowanych znalazło się jeszcze dwóch piłkarzy z innych klubów w regionie. Waldemar Przytuła z Chemika Police znalazł się na ósmym miejscu wśród środkowych obrońców. Z uwagi na dość dużą konkurencję na tej pozycji w Pogoni do największego klubu na Pomorzu Zachodnim nigdy nie trafił, ale potrafił się odnaleźć w innych klubach. W barwach Jastrzębia zagrał w ekstraklasie 15 spotkań, występował później również w Odrze Wodzisław, na Górnym Śląskim zakotwiczył na dłużej i tam osiadł po zakończeniu kariery.

Wśród środkowych napastników na dziewiątym miejscu sklasyfikowany został 18-letni talent ze Stali Stocznia Józef Rembisz. Na tamten czas był wyżej oceniany od młodszego o rok Romana Koseckiego, którego w klasyfikacji środkowych napastników wyprzedził o jedną pozycję.

Rembisz po upadku Stali przez wiele lat związany był z Chemikiem Police. Przez prawie 30 lat. Do Pogoni nigdy nie trafił, choć zapowiadał się znakomicie. Minimalnie przegrał rywalizację o miejsce w składzie na mistrzostwa Europy juniorów w roku 1984. Wtedy trener Broniszewski wybrał Koseckiego zamiast Rembisza i gdyby stało się odwrotnie, to losy ówczesnego gracza Stali mogły potoczyć się inaczej.

Wrocławski nie przebił się do Pogoni

Wiosną roku 1983 podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski juniorów był wychowanek Arkonii Szczecin Dariusz Wrocławski. Nasza reprezentacja w składzie między innymi z Krzysztofem Warzychą minimalnie przegrała eliminacje z ZSRR. Wrocławski latem 1983 roku przeszedł z Arkonii do Pogoni, miał powalczyć o miejsce w składzie, ale trener Ksol bardziej wierzył w Kurasa niż w wychowanka Arkonii.

W roku 1983 piłkarzy 21-letnich i młodszych było w Pogoni lub innych klubach w regionie bardzo wielu i każdy z nich zapowiadał się znakomicie. We wcześniejszych klasyfikacjach tygodnika „Piłka Nożna” w najlepszej jedenastce talentów znalazło się kilku ówczesnych nastolatków z Pogoni.

W roku 1977 na najlepszego bramkarza do lat 21 wybrano Marka Szczecha. Pół roku później odbywał się mundial w Argentynie, a zasada była taka, że trzecim bramkarzem miał być zawsze młody utalentowany piłkarz, który miał zbierać doświadczenie.

Tak było między innymi w roku 1974, kiedy trzecim bramkarzem był 22-letni wówczas Andrzej Fischer. Pół roku wcześniej wygrał klasyfikację talentów wśród bramkarzy. W roku 1978 Szczech również miał 22 lata i też pół roku wcześniej wygrał klasyfikację na najlepszego bramkarza młodego pokolenia. W sezonie 1977/78 był podstawowym bramkarzem drużyny Pogoni, więc spełniał wszystkie kryteria, które zadecydowały o powołaniu cztery lata wcześniej Fischera.

Szczech przegrał z Kostrzewą

Ostatecznie Szczech przegrał rywalizacje o miano bramkarza numer 3 w reprezentacji ze starszym zaledwie o rok Zdzisławem Kostrzewą. Na tamten czas musiał zadowolić się występami w reprezentacji młodzieżowej, do której był regularnie powoływany razem z Adamem Kensym.

W roku 1977 w jedenastce najlepszych piłkarzy 21-letnich lub młodszych znalazło się trzech piłkarzy, którzy pół roku później pojechali na mundial do Argentyny: Zbigniew Boniek, Adam Nawałka i Andrzej Iwan. Kostrzewa natomiast wygrał klasyfikację na najlepszych bramkarzy 21-letnich lub młodszych rok przed Markiem Szczechem, w roku 1976.

Dwukrotnie w najlepszej jedenastce piłkarzy 21-letnich lub młodszych znalazł się Janusz Turowski. Było to w roku 1981 i 1982. W roku 1981 znalazł się w jedenastce obok takich piłkarzy, jak: Piotr Skrobowski, Waldemar Matysik i Andrzej Pałasz. Każdy z nich pojechał pół roku później na mundial do Hszpanii.

Turowskiego to ominęło, choć latem 1982 roku przeszedł do Legii i już podczas pierwszych powołań Antoniego Piechniczka znalazł się na liście wśród brązowych medalistów mistrzostw świata. W reprezentacji Polski nigdy jednak nie zadebiutował, choć przez pięć sezonów grał w Bundeslidze, a wcześniej przez dwa lata w Legii Warszawa. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA