Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Trenerzy spoza schematu

Data publikacji: 08 stycznia 2019 r. 23:01
Ostatnia aktualizacja: 09 stycznia 2019 r. 14:45
Piłka nożna. Trenerzy spoza schematu
 

Piłkarze Pogoni Szczecin w poniedziałek rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Przez dwa pierwsze dni (poniedziałek, wtorek) poddawani są badaniom wydolnościowym, szybkościowym, następnie wyjadą na 4-dniowe zgrupowanie do Pogorzelicy.

Przebywać tam będzie siedmiu najbardziej utalentowanych juniorów, którzy jeszcze nie debiutowali w ekstraklasie: Hubert Sadowski, Jędrzej Grobelny, Maciej Żurawski, Kacper Kozłowski, Kacper Słomiński, Hubert Turski i Marcel Wędrychowski. Być może trzech z nich uda się na kolejne zgrupowanie – tym razem do Turcji w dniach 15-26 stycznia.

Jak dotąd Pogoń zakontraktowała dwóch nowych piłkarzy i co ciekawe, obaj występują na tej samej pozycji, obaj są piłkarzami zagranicznymi i dla obu gra w Pogoni jest pierwszą piłkarską przygodą w klubie spoza ich rodzinnego kraju i niejako szansą na kolejny krok w karierze. Z korzyścią dla Pogoni oczywiście.

21-letni skrzydłowy młodzieżowej reprezentacji Finlandii Santeri Hostikka zakontraktowany został już w grudniu, natomiast o sześć lat starszy od niego Jin Izumisawa podpisał umowę w minioną sobotę. Obaj rywalizować będą o miejsce na lewym skrzydle, jednak mogą występować też w jednej drużynie jednocześnie. Izumisawa świetnie się czuje również jako ofensywny pomocnik.

Może się okazać, że Pogoń przystąpi do rozgrywek w rundzie wiosennej bez kilku dobrze znanych piłkarzy. Klub mogą zmienić: Spas Delew, Sebastian Rudol i Lasza Dwali. Na pewno nie zobaczymy w rundzie wiosennej w barwach Pogoni Tomasza Hołoty i Dawida Błanika. 

Trzecie przygotowania z Runjaicem

Dla Kosty Runjaica będzie to już trzeci okres przygotowawczy z drużyną Pogoni i drugi zimą. Obecnie sytuacja jest zupełnie inna od tej z ubiegłego roku i duża w tym zasługa właśnie szkoleniowca, który odmienił drużynę, wprowadził nowy styl gry, ofensywny, polegający na dużej intensywności w grze, odpowiedzialności. Dokonał też bardzo odważnych posunięć personalnych, zmieniając jednocześnie hierarchię w szatni.

W porównaniu z okresem sprzed 14 miesięcy, kiedy Runjaic obejmował drużynę Pogoni, nie ma już w niej takich piłkarzy, jak: Henger, Rapa, Cincadze, Formella, Gyurcso, Kort, Murawski, Piotrowski, Listkowski, Zwoliński. Połowa tych piłkarzy to wychowankowie, z których sprzedany został tylko jeden.

W rundzie jesiennej pierwszoplanowe role spełniali gracze pozyskani lub wkomponowani do wyjściowego składu w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Podstawski, Kozulj, Majewski, Buksa to piłkarze o niespełna 12-miesięcznym stażu w drużynie, natomiast Niepsuj, Walukiewicz, Matynia czy Kowalczyk odważnie powalczyli o miejsce w drużynie i w rundzie jesiennej wyszli z tej rywalizacji zwycięsko.

O Runjaicu nieco humorystycznie mówi się, że jest pierwszym po wielu latach trenerem, który przeżył dwie klubowe Wigilie. O to nie było jednak tak bardzo trudno, 48-letni szkoleniowiec pracuje w klubie dopiero 14 miesięcy. Jest też pierwszym po 9 latach trenerem, który przygotowywać będzie drużynę w drugim z kolei zimowym okresie przygotowawczym.

Ostatnim takim trenerem był Piotr Mandrysz, Pogoń grała wówczas w drugiej, a następnie w pierwszej lidze, natomiast ostatnim trenerem Pogoni grającej w ekstraklasie, który przygotowywał drużynę w dwóch z rzędu zimowych okresach, był Bogusław Baniak i było to 20 lat temu.

Runjaic w Niemczech prowadził cztery poważne kluby i dwa z nich przygotowywał przynajmniej w dwóch zimowych okresach przygotowawczych. Było tak w Kaiserslautern w latach 2014 i 2015 oraz w Darmstadt w latach 2011 i 2012. Trener Pogoni ma zatem zdecydowanie większe doświadczenie w dłuższym i bardziej długofalowym planowaniu niż klub, w którym obecnie pracuje.

Za Legią i Jagiellonią

Wydaje się, że Pogoń trafiła na szkoleniowca, który jest w stanie doprowadzić zespół na jeszcze wyższy poziom. Prowadzona przez Runjaica drużyna w poprzednim roku kalendarzowym zajęła trzecie miejsce za Legią i Jagiellonią, choć rozpoczęła rok na ostatnim miejscu w tabeli.

Runjaic wypromował dwóch młodych piłkarzy, za których klub uzyskał rekordowo wysokie ceny. Nigdy wcześniej Pogoń nie sprzedała dwóch młodzieżowców za łączną kwotę 6 mln euro. W przypadku sprzedaży Jakuba Piotrowskiego nie odbiło się to ujemnie na jakości zespołu, w przypadku Sebastiana Walukiewicza o tym się dopiero przekonamy podczas kolejnego sezonu.

Runjaic nie tylko odważnie wprowadził do wyjściowego składu piłkarzy młodych, ale umiał wyznaczyć im odpowiednie cele, umiejętnie ich w zespół wkomponował i na tyle zaufał, że ci stali się graczami wiodącymi, wykorzystywali swój potencjał, zwrócili własną grą uwagę zagranicznych skautów. Wcześniej żaden szkoleniowiec żadnego młodego piłkarza tak dobrze do gry na poziomie ekstraklasy nie przygotował.

Za kadencji trenera Runjaica Pogoń dorobiła się dwóch reprezentantów Polski. Do kadry powołani zostali Hubert Matynia i Adam Buksa, obaj uznawani są za jednych z najlepszych polskich piłkarzy na swoich pozycjach w ekstraklasie. To Runjaic obu wypromował. Kiedy trener obejmował zespół Pogoni, Matynia był piłkarzem rezerwowym i mocno krytykowanym, a Buksy w ogóle nie było jeszcze w Pogoni.

Piłkarze Pogoni powołania do reprezentacji otrzymali po raz pierwszy od wiosny roku 2014. Wtedy Adam Nawałka po raz ostatni powoływał graczy Pogoni. Byli nimi Radosław Janukiewicz i Marcin Robak. W Szczecinie czekaliśmy na powtórkę ponad 50 miesięcy.

W rundzie jesiennej szkielet drużyny stanowili następujący piłkarze: Sebastian Walukiewicz, Tomas Podstawski, Kamil Drygas i Adam Buksa. Tylko Drygas był rok temu piłkarzem podstawowym, pozostałych umiejętnie do zespołu wprowadził szkoleniowiec.

Trener z najwyższą średnią

To trener, który w 42 ligowych meczach zanotował dotąd średnią zdobytych punktów na poziomie 1,59. Wcześniej w Pogoni nie było trenera, który pracując przynajmniej jeden pełny rok, wypracował tak wysoką średnią zdobytych punktów.

Runjaic jeszcze wyższą średnią osiągnął, pracując w niemieckim Kaiserslautern, z którym jednak nie zdołał wywalczyć awansu do Bundesligi, ale wypromował w tym klubie całą plejadę piłkarzy grających później w Bundeslidze. W Pogoni robi dokładnie to samo i wydaje się, że znajduje się dopiero na początku drogi.

Obecnie w polskiej ekstraklasie pracuje sześciu zagranicznych trenerów, w tym dwóch z Niemiec i nawet w skali Europy można dostrzec, że jest coraz większe zapotrzebowanie na trenerów pobierających nauki w Niemczech. Nie chodzi już o powszechną i mityczną niemiecką dyscyplinę, ale głównie o trend, nowoczesne podejście do futbolu, umiejętność wykorzystania potencjału, wyłamywanie się poza schemat, nieuleganie półśrodkom i kompromisom.

Runjaic nigdy nie dostał szansy prowadzenia klubu w Bundeslidze, choć według wielu ekspertów na to zasługiwał. W Niemczech bardzo rzadko dostają szansę trenerzy, którzy nie są rodowitymi Niemcami lub nie byli wcześniej znanymi i cenionymi piłkarzami, jak Niko Kovac czy Pal Dardai.

Menedżerem Liverpoolu jest Jurgen Klopp, pracę w Southampton otrzymał Ralph Hasenhuttl, a do Manchesteru United przymierzany jest Marco Rose. W Paris St. Germain pracuje Thomas Tuchel, natomiast w samej Bundeslidze na 18 szkoleniowców aż 13 to rodowici Niemcy. Pięciu pozostałych jest ściśle z Niemcami powiązanych, uczyli się w tym kraju zawodu trenera lub nawet w tym kraju się urodzili, choć wciąż mają inne obywatelstwo.

Wszyscy wymienieni szkoleniowcy pochodzący z Niemiec nie tylko zachowali umiejętność trzymania dyscypliny, bezwzględnego egzekwowania założeń, ale wprowadzili nową szkoleniową jakość, wyszli poza schemat, realizują odważny program działania, nastawiony na grę otwartą, ale też odpowiedzialną.

To samo można powiedzieć o trenerze Pogoni. Nie wiemy, czy w Szczecinie osiągnie sukces, ale ewidentnie widać, że pracy swojej nie traktuje jak kolejnego dnia w biurze. Z każdym kolejnym miesiącem realizuje swoje postanowienia. Chce, by z każdą kolejną rundą Pogoń robiła kolejny postęp i tak się dzieje dotychczas.

Runjaic to nie Klopp, a Pogoń to na pewno nie Liverpool, jednak biorąc pod uwagę proporcje, konkurencję, można być pewnym, że szkoleniowiec Pogoni nie zadowoli się dotychczasowymi osiągnięciami, które tak naprawdę jeszcze niewiele znaczą, ale są znakomitym początkiem, dają nadzieję. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

do krótko
2019-01-09 12:30:45
też mam taką samą opinię na temat fraszczaka , nie umniejszam jego zasług dla Pogoni ale gość się zmienił jak jego pozycja na boisku i mega gwiazdorzy , mimo wszystko życzę mu powrotu do zdrowia
Krótko
2019-01-09 10:08:43
Najgorsza opcja dla Pogoni po sezonie to odejście z szatni Runjaicia a powrót do niej frączczaka. Wtedy te 400mln na stadion nie będzie miało już żadnego sensu. Teraz jest choć iskierka nadziei, że ten obiekt będzie cieszył.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA