Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. W Pogoni permanentne zmiany

Data publikacji: 01 lutego 2019 r. 15:37
Ostatnia aktualizacja: 02 lutego 2019 r. 11:03
Piłka nożna. W Pogoni permanentne zmiany
 

Wiele wskazuje na to, że latem tego roku w Pogoni Szczecin może nastąpić kolejna poważna zmiana warty i dalsze odmłodzenie i tak już jednej z najmłodszych drużyn w ekstraklasie. Na dziś młodszy zespół od Pogoni ma tylko Górnik Zabrze, który jednak płaci za odwagę niską pozycją w tabeli.

Wprowadzenie przymusu wystawiania do wyjściowego składu młodzieżowca na pewno ten proceder przyspieszy, choć w przypadku Pogoni nie powinien mieć większego znaczenia. Szczeciński klub od lat uchodzi za jeden z tych, który odważnie stawia na młodych piłkarzy, a po zatrudnieniu trenera Kosty Runjaica ten proces uległ zdecydowanemu przyspieszeniu.

Pogoń dorobiła się szkoleniowca, który potrafi z młodych piłkarzy wyegzekwować potencjał, co wcześniej nie udawało się poprzednim trenerom. Przykłady Sebastiana Walukiewicza i Jakuba Piotrowskiego pokazują, że warto korzystać z coraz młodszych piłkarzy, ale pod warunkiem, że będą przygotowani do występów w ekstraklasie. Ci akurat byli.

Latem 2019 kończą się umowy pięciu piłkarzom, których w następnym sezonie możemy już nie ujrzeć w szczecińskim zespole. Pogoń poinformowała o przedłużeniu umowy z Sebastianem Kowalczykiem, jednak o kolejnych przedłużeniach z Łukaszem Załuską, Ricardem Nunesem, Spasem Delewem, Davidem Niepsujem i Michałem Żyro nie słyszeliśmy.

Walukiewicz też odejdzie

Trzeba też pamiętać o sfinalizowanym już transferze Sebastiana Walukiewicza, którego brak w drużynie na pewno nie odmłodzi jej, bo jest to obecnie gracz w Pogoni najmłodszy, ale spowoduje dużą rotację, z którą musimy się liczyć podczas letniego okienka transferowego.

Może się zdarzyć, że żadnego z wymienionych graczy w przyszłym sezonie w Pogoni nie zobaczymy i byłaby to decyzja odważna, ale też uzasadniona. Każdy z tych piłkarzy poza kontuzjowanym Niepsujem może wiosną tego roku powalczyć o miejsce w wyjściowym składzie, tak naprawdę to każdy z nich z punktu widzenia klasy sportowej to miejsce powinien dostać.

Może się jednak okazać, że każdy z nich może poza Załuską pełnić będzie rolę jedynie dublera. W montowaniu drużyny potrzeba czasem trochę taktyki, gry ze strony klubu i menadżera reprezentującego piłkarza. Każda ze stron musi być zadowolona, nie zawsze interesy są zbieżne, stąd bywa rozdźwięk, a czasem nawet konflikt.

Łukasz Załuska rozgrywa obecnie lepszy sezon od poprzedniego. Zżył się z drużyną, wyleczył latem kontuzję i prezentował się podczas rundy jesiennej naprawdę solidnie, zakładał też opaskę kapitana zespołu. Przez dziennikarzy Canal plus został wybrany trzecim bramkarzem pierwszej rundy sezonu zasadniczego, początek rewanżowej serii spotkań miał gorszy, ale nie zmienia to faktu, że na dziś to w Pogoni bramkarz podstawowy.

Bursztyn i Budziłek

W kolejnym sezonie może jednak go zabraknąć z kilku powodów. Piłkarz nie jest już młody, w tym roku skończy 37 lat, ponadto z uwagi na przepis o młodzieżowcu Pogoń może zechcieć w większym wymiarze korzystać i mocniej postawić na 20-letniego Jakuba Bursztyna, z którym rywalizację może prowadzić Łukasz Budziłek.

Na dziś Pogoń ma aż trzech bramkarzy, z których każdy mógłby grać w ekstraklasie, wydaje się to nazbyt dużym komfortem, na pewno nazbyt kosztownym, hamującym proces rozwoju zdecydowanie młodszych graczy od Załuski. Ten element może być jednym z decydujących przy podejmowaniu decyzji o pozostawieniu w klubie Załuski.

Przesądzony wydaje się być los Davida Niepsuja. Piłkarz w rundzie jesiennej osiągnął apogeum swojej formy grając w Pogoni, ale rundę zakończył z kontuzją, już nie pierwszą. Zawodnik podczas 2,5-letniego pobytu w Pogoni rozegrał 40 spotkań, czyli mniej jak 50 procent możliwych do rozegrania.

To stawia piłkarza w szeregu graczy o dużym ryzyku, więc raczej nie należy się spodziewać przedłużenia z nim umowy. Tym bardziej, że klub pozyskał tej zimą na jego pozycję Jakuba Bartkowskiego, a wciąż ważny kontrakt ma kolejny z prawych defensorów David Stec.

Nunes czy Matynia…

Latem tego roku kończy się też umowa z Ricardem Nunesem, który wydaje się być piłkarzem o większych umiejętnościach i na pewno większym doświadczeniu od Huberta Matyni, jednak można zakładać, że rundę wiosenną w wyjściowym składzie rozpocznie wychowanek Salosu.

23-letni Polak otrzymał jesienią powołanie do reprezentacji Polski, jest jednym z lepszych polskich lewych obrońców, poprawił grę w defensywie, stał się piłkarzem bardziej przewidywalnym, nabrał boiskowej ogłady, jest spokojniejszy i pewniejszy.

Latem przyszłego roku kończy mu się umowa, więc runda wiosenna może okazać się decydująca z uwagi na transfer zewnętrzny. Deficyt lewych obrońców jest nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie. Może to spowodować, że wiosną więcej szans na grę dostanie Matynia, a z Nunesem, który w tym roku skończy 33 lata, klub może nie chcieć już przedłużać umowy.

Kontrakt latem wygasa tez reprezentantowi Bułgarii – Spasowi Delewowi. Piłkarz już podczas obecnej zimy otrzymał zielone światło na transfer zewnętrzny, ale jak dotąd nie ma satysfakcjonującej oferty. Zawodnik, podobnie jak Niepsuj podatny jest na kontuzje. Podczas 2,5-letniego pobytu w Szczecinie rozegrał 67 spotkań, co daje zaledwie 70-procentowy udział we wszystkich meczach, a trzeba pamiętać, że nie jest to piłkarz tani w utrzymaniu.

Pożegnanie z Delewem

Ponadto Pogoń nie po to kontraktowała podczas tegorocznej zimy Santeri Hostikkę i Jina Izumisawę, nie po to przedłużała umowę z Sebastianem Kowalczykiem, by na dłużej związywać się z Delewem. To na pewno ostatnia runda tego piłkarza w Pogoni, o ile nie zostanie wytransferowany jeszcze podczas zimowego okna transferowego.

Latem kończy się też wypożyczenie Michała Żyro, który będzie wolnym zawodnikiem, bo wygaśnie mu także umowa z angielskim Wolverhampton. Na dziś nic nie wiemy o możliwościach tego piłkarza, który kilka sezonów temu uchodził za jeden z największych polskich talentów.

W swoim najlepszym okresie gry w barwach Legii wyceniany był na 2,5 mln euro, a do Wolverhampton został sprzedany za zaledwie pół mln euro, czyli za tyle, ile Pogoń sprzedawała swoich obrońców: Jakuba Czerwińskiego czy Laszę Dwaliego, czyli za kwotę bardzo niewielką.

Pogoń zatem następny sezon może rozpocząć aż bez trzech piłkarzy 30-letnich lub starszych, proces odmładzania drużyny trwa, oby nie odbiło się to na formie sportowej całego zespołu, ale przeszłość pokazuje, że kurczowe trzymanie się tych samych nazwisk, które nie zdołały wprowadzić zespołu na wyższy poziom, to błąd i droga raczej do nikąd. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Xenio
2019-02-02 10:34:32
Dlugi to kochanek Trzepacza
kibic taki sobie
2019-02-01 16:37:34
Okres budowy nowego zespołu będzie zapewne budowany równocześnie z budową stadionu.Prezes w kilku wywiadach podkreślał,że na inaugurację otwarcia Pogoń będzie silna jakiej jeszcze nie było i cicho liczy na to,że będą już grać na "otwarcie" w PE.Tak więc mamy 3 lata na to by spokojnie bez żadnej spinki zbudować fajny zespół godny tego nowego kompleksu,który będzie musiał na siebie zarabiać.Najlepszą ku temu rekomendacją będą właśnie puchary i komplet publiczności ;-)
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA