"Had to get the train from Potsdamer Platz…" - śpiewał David Bowie na swojej przedostatniej płycie The Next Day. Wielbiciele zmarłego kilka dni temu artysty po stolicy Niemiec mogą podążać jego śladami podczas „Bowie Berlin Walk". Wycieczka startuje ze stacji na placu Poczdamskim, który niedawno zmienił… właściciela.
Na początku stycznia firma Brookfield Property Partners L.P. ogłosiła, że jedna z jej spółek zależnych wraz ze swoim partnerem joint venture - azjatyckim państwowym funduszem majątkowym - kupiła nieruchomości tworzące plac Poczdamski w Berlinie! Za ile? Tego postanowiono nie ujawniać.
Nowe trofeum
Brookfield Property Partners, czyli jedna z największych na świecie firm z branży nieruchomości komercyjnych, skrupulatnie za to wylicza, czym jest jej nowe - jak to nazywa - trofeum. Kupioną w centrum Berlina działkę tworzy- bagatela - 17 budynków, 10 ulic oraz dwa place. Ma ona powierzchnię ponad 270 tys. metrów kwadratowych. W budynkach, w których działa przeszło 480 firm niemieckich i międzynarodowych, są biura, pawilony handlowe, posesje mieszkalne, obiekty rozrywkowe oraz hotel.
Znane miejsce z historią
Ric Clark, prezes BPP, komentując tę transakcję, powiedział m.in.: - Plac Poczdamski to jedna z bardziej rozpoznawalnych nieruchomości na świecie… Nic dziwnego, codziennie bywa tam ponad 100 tysięcy ludzi, odwiedzających liczne sklepy, kina, muzea i galerie, czy też tylko podziwiających nowoczesną architekturę bądź korzystających z tamtejszego węzła komunikacyjnego, łączącego wschodnią część miasta z byłym Berlinem Zachodnim. Przez ten jeden z największych w mieście placów w jego trzystuletniej niemal historii dwukrotnie przebiegały mury graniczne. Gdy powstał w XVIII w. mur celny i akcyzowy, a współcześnie - Mur Berliński.
W 1838 r. przy placu Poczdamskim zbudowano dworzec końcowy drugiej w Niemczech, a pierwszej w Prusach, kolei. Na początku XX w. zaś pierwszą stację berlińskiego metra i pociągów podmiejskich. W latach 20. minionego wieku kwitło tam i na sąsiadującym pl. Lipskim, a także na Alexanderplatz, życie nocne. To na nim w 1924 r. pojawiła się pierwsza w Europie sygnalizacja świetlna, bo ruch był niebywały.
Prawie zupełnie zniszczony podczas II wojny światowej plac Poczdamski (jedynym budynkiem, który przetrwał jest Weinhaus Huth) stał się punktem granicznym między strefą brytyjską, amerykańską i radziecką. Postawienie muru i podział tego miejsca na część wschodnią oraz zachodnią doprowadziło do jego zupełnego wyludnienia. Po upadku Muru Berlińskiego, Roger Waters w lipcu 1990 roku wśród jego ruin na placu Poczdamskim zorganizował słynny koncert The Wall. Uważa się, że był to jedyny na świecie koncert, którego scena - ze względu na usytuowanie - stała na ziemi niczyjej, bądź jednocześnie w dwóch krajach (oficjalnie do zjednoczenia Niemiec doszło 3 października 1990 r.).
Teren odżył
Leżący przez ponad 40 lat odłogiem teren odżył za sprawą decyzji Senatu Berlina, który postanowił go podzielić na cztery części i każdą sprzedać innemu inwestorowi. Ponadto odbył się konkurs na „pomysł zagospodarowania placu Poczdamskiego/placu Lipskiego”. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni, zamienionej za to w największy plac budowy w Europie, w krótkim czasie powstały 4 nowoczesne kompleksy, złożone z biurowców, m.in. Daimlera i Deutsche Bahn, hoteli, apartamentów, lokali gastronomicznych i rozrywkowych. Jest tam co zwiedzać i oglądać - zarówno za dnia, jak i po zmierzchu, zwłaszcza na forum Sony Center, kiedy to gra świateł efektownego dachu imituje zmieniające się pory doby, czy też podczas Festival of Lights. (mag)
Fot. Dariusz Gorajski