Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

„Aortic team”. Światowa czołówka

Data publikacji: 11 lipca 2021 r. 22:19
Ostatnia aktualizacja: 12 lipca 2021 r. 10:27
„Aortic team”. Światowa czołówka
Zespół lekarzy operujących. Od lewej: dr Paweł Rynio, dr hab. Arkadiusz Kazimierczak z kliniki na Pomorzanach, oraz doktor z kliniki w Holandii. Fot. SPSK2  

Chirurdzy z tzw. aortic team Szpitala Klinicznego nr 2 przy al. Powstańców Wielkopolskich w Szczecinie w ubiegłym tygodniu wykonali niezwykle trudną i nowatorską operację. Pacjent jest już wypisany do domu.

Chodzi o zabieg wszczepienia do tętniaka łuku aorty stent-graftu z wewnętrznymi rękawkami. Wyjątkowość operacji polega na wykorzystaniu aż trzech rękawków prowadzących krew do głowy i kończyn górnych.

Tętniak łuku aorty to nieprawidłowe poszerzenie się głównej tętnicy odchodzącej od serca i prowadzącej krew do wszystkich narządów. Poszerzenie to grozi pęknięciem, dlatego tętniaki nazywane są często tykającymi bombami. Tętniaki łuku aorty są wyjątkowym wyzwaniem dla chirurgów naczyniowych i kardiochirurgów także z powodu swej lokalizacji – właśnie w tej okolicy odchodzą naczynia do mózgu, a sama aorta jest schowana za mostkiem w pobliżu kręgosłupa. To sprawia, że operacje klasyczne są obarczone dużym ryzykiem. Dlatego w ostatnich latach poszukuje się metod małoinwazyjnych, które zmniejszą liczbę powikłań.

– Dotychczas nie dysponowaliśmy odpowiednią protezą z trzema wewnętrznymi rękawkami, prowadzącymi krew do naczyń głowy i kończyn górnych – tłumaczy dr hab. Arkadiusz Kazimierczak z „aortic team”, który wraz z dr. Pawłem Rynio z Kliniki Chirurgii Naczyniowej, Ogólnej i Angiologii SPSK-2 z sukcesem zoperował 70-letniego pacjenta. Tętniak u mężczyzny został wykryty przypadkowo – nie dawał żadnych objawów, a jego pęknięcie mogło zakończyć się dla niego śmiercią.

Niezwykłością tej operacji było także to, że tętniak schowany głęboko w klatce piersiowej został zaopatrzony z dwóch nakłuć pachwin i dwóch małych nacięć na szyi pacjenta, bez potrzeby otwierania jamy brzusznej. Rekonwalescencja po takim zabiegu przebiega błyskawicznie – następnego dnia pacjent został wypisany do domu i czuje się dobrze.

„Aortic team” ze szpitala na Pomorzanach przeprowadził już ponad 60 zabiegów. Zespół składa się z chirurgów naczyniowych, kardiochirurgów i kardiologów, którzy do takiej operacji jak ostatnia przygotowywali się od kilku lat – biorąc udział m.in. w stażach w Paryżu i Pekinie. Dzisiaj są liderami, podejmując się najtrudniejszych i najbardziej innowacyjnych operacji na aorcie.

Wykonany w ubiegłym tygodniu zabieg jest trzecim tego typu w Europie (po operacji w klinikach w Berlinie i Warszawie) i szóstym na świecie (po USA).

(lw)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Daniel
2021-07-12 13:15:07
Oj Bogna przestań cukrować pod przykrywką
Doktor Judym
2021-07-12 00:44:37
Brawo „Aortic team” z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Dzięki Wam pacjenci ze Szczecina i okolic dożyją spokojnej starości w zdrowiu i bez strachu o swoje życie! To kolejny sukces najlepszej szczecińskiej Uczelni Wyższej. Może przeczytają to także młodzi ludzie, którzy zapragną w przyszłości dołączyć do tej światowej czołówki właśnie w Szczecinie. Studia w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym otwierają szeroko drzwi dla takich właśnie sukcesów w medycynie polskiej i światowej.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA