- Rozmowa z Michałem Siedziako ze szczecińskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej
- Co oznaczał Grudzień '70 dla naszego miasta?
- Ta data buduje tożsamość mieszkańców Szczecina, wciąż jest czymś żywym, budzącym emocje. Rozmawiałem z ludźmi, którzy byli w Grudniu'70 pod komendą MO, gdy strzelano do protestujących. Gdy opowiadali o tych wydarzeniach, mieli łzy w oczach. 45 lat temu robotnicy świadomie zbuntowali się przeciwko władzy. I wyciągnęli z tego buntu, z jego tragicznych skutków, lekcję. Bez tych doświadczeń nie byłoby Sierpnia '80 - kiedy Polacy już wiedzieli, w jaki sposób skutecznie występować przeciwko komunistycznym władzom i że potrzebna jest niezależna, niewmontowana w system organizacja, która stanie na straży praw robotników i szerzej: praw obywatelskich.
- Wkrótce świętujemy też rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Jak to jest z pamięcią o tym wydarzeniu?
- W ogóle pamięć o tym, co się działo w PRL-u, jest niepełna. Na przykład podczas dyskusji o stanie wojennym wciąż bywa formułowany argument, że Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny w imię polskiej racji stanu. Kto tak mówi, nie zna podstawowych faktów. Stan wojenny był brutalnym zdławieniem wolnościowych aspiracji polskiego społeczeństwa. Polaków dotknęły skumulowane akty agresji systemu, który bronił się przed upadkiem. W Szczecinie po wprowadzeniu stanu wojennego spacyfikowano siłowo strajk w stoczni. Na szczęście bez tak tragicznych skutków jak w kopalni "Wujek" w Katowicach.
- Co szczeciński IPN przygotował w związku z tymi dwiema rocznicami?
- Kilka bardzo ciekawych propozycji, nie chciałbym różnicować, która jest ważniejsza. Na pewno zachęcam wszystkich do przyłączenia się do ogólnopolskiej akcji "Zapal światło wolności". Prosimy o zapalenie świecy w oknie 13 grudnia o g. 19.30, aby uczcić pamięć tych, którzy zginęli w stanie wojennym. Przygotowaliśmy szereg działań edukacyjnych dla młodego pokolenia. W związku z rocznicą Grudnia '70 zostanie także rozstrzygnięty konkurs "Zbuntowane miasto". Na 17 grudnia przygotowaliśmy grę miejską "Gdzie jest Janek Kowalski?", której uczestnicy dowiedzą się bardzo wielu faktów na temat wydarzeń sprzed 45 lat.
Ex prezydent Kaczyński lapidarniej potraktował byłego robotnika-biedaka- postsolidarnościowego krzycząc nań:"Spie.przaj dziadu"!!!
Obserwator
2015-12-09 10:15:59
Ale jest rzeczą logiczną, aby z owoców przełomu Grudnia '70 wyciągnąć logiczne wnioski, o wolność dla kogo była prowadzona przez liderów solidarnościowych panów Milczanowskiego i Komołowskiego; pierwszy komunistyczny prokurator, drugi członek PZPR - rewolucja solidarnościowa., skutkująca dzisiejszymi owocami przełomu. Dziś widać to jak na dłoni. Pierwszy jest bogatym notariuszem, drugi nic nie robiącym cwaniakiem latającym po salonach politycznych, bo już naród go przejrzał i nie wybrał, posiadający w dzielnicy bogaczy własny dom. A zwykli ludzie solidarności , na plecach których się wylansowali, klepią biedę, a nawet żyją na granicy ubóstwa. Milczanowski tych zwykłych ludzi którzy szczerze walczyli o wolną Polskę – nazywa w mediach- że zesra..a się bieda i płacze. To o wolność do okradzenia społeczeństwa przez wąską grupę zdrajców była prowadzona przez tych złych ludzi zmanipulowana rewolucja sierpniowa. Należy koniecznie domagać się od rządzącego Prawa i Sprawiedliwości, aby IPN i historycy na Uniwersytecie zajęli przedstawieniem społeczeństwu faktów o liderach rewolucji solidarnościowej , której owoce opisał bardzo dobitnie – niedawno dymisjonowany Minister Spraw Wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz- który stwierdziła, że Państwo polskie istnieje teoretycznie. Faktycznie istniej ch…d…i kamieni kupa. Doskonale o owocach przełomu wypowiedziała się Elżbieta Bieńkowska j - wiceprezes Rady Ministrów i minister infrastruktury, a obecnie Europejski Komisarz ds.Rynku Wewnętrznego i Usług – wypowiedziane przy carpaccio z żubra i halibucie z krewetkami- w towarzystwie innego urzednika, że za 6 tys. pracuje tylko idiota, albo złodziej. Dlatego tak ważna jest jak najszybsze zbadanie mechanizmów rewolucji przełomów – w punkcie wyjścia zbadawszy biografie i intencje przywódców rewolucji, którzy zwykłych Polaków puścili w skarpetkach, przez złodziejską prywatyzacje i likwidację na życzenie Berlina Przemysł morski i stoczniowy. To są widoczne owoce przełomu. Niech się twórcy Muzeum Przełomów wytłumaczą przez narodem zrobili z Polaków niewolników?
Adam
2015-12-09 08:11:32
Gościu chyba urodził się po Grudniu i ma tyyyyyle do powiedzenia... Zawsze tak jest, że ci których nie było, wiedzą najwięcej. Żenujące.
Krzyk przeciwko sobie....
2015-12-09 07:06:48
Grudzień '70 jest wiecznie żywy i oby taki pozostał na wieki. Niech wszystkie pokolenia pamiętają, co uczynili komuniści, a co czyni obecnie ich progenitura.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.