Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Na zachodniopomorskim szlaku. Baszta Siedmiu Płaszczy

Data publikacji: 16 lutego 2024 r. 21:25
Ostatnia aktualizacja: 17 lutego 2024 r. 23:32
Na zachodniopomorskim szlaku. Baszta Siedmiu Płaszczy
Baszta Siedmiu Płaszczy, zwana też od pobliskiej ulicy Basztą Panieńską. Fot. Ryszard PAKIESER  

Stare szczecińskie mury obronne nie przetrwały dziejowych burz. Jednym z zachowanych fragmentów szczyci się ul. Podgórna. Tam, w kamienno-ceglanym murze tkwi tablica upamiętniająca pomorską wyprawę wielkiego hetmana Stefana Czarnieckiego i jego słynnej husarii, z którą dotarł na wyspy duńskie. Jest o tym wzmianka w hymnie Polski.

Drugi zachowany fragment średniowiecznych murów otaczających Szczecin tworzy widoczna na podzamczu cylindryczna Baszta Siedmiu Płaszczy, zwana też od pobliskiej ulicy Basztą Panieńską. Nazwę baszty historycy łączą z rzemieślniczym cechem krawców, który łożył na budowę baszty i utrzymanie zbrojnej załogi.

Legenda jednak wyjaśnia tę nazwę inaczej.

Były to czasy, kiedy pomorskie ziemie władane przez słowiańską dynastię Gryfitów opływały mlekiem i miodem. A wrogowie trzymali się od nich z daleka.

Pomorski książę Bogusław X postanowił wykorzystać okres spokoju i wybrać się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. W ramach przygotowań zakupił u wschodnich kupców kosztowną tkaninę, o wyjątkowym deseniu. Następnie polecił nadwornemu krawcowi, aby uszył z niej siedem wspaniałych podróżnych płaszczy…

Krawiec z ochotą zabrał się do pracy. Właśnie naszkicował projekty nowych okryć księcia, gdy do pracowni weszła jego żona. Ujrzawszy wspaniałą książęcą materię, aż zaniemówiła z zachwytu. Zapragnęła mieć również okrycie z takiego sukna. Zaniosła się więc płaczem i szlochając, wykrzyczała:

– Nic o mnie nie dbasz, a ja nie mam w co się ubrać! Mógłbyś oszczędnie skroić książęce płaszcze i uszyć też okrycie dla mnie!

Krawiec jednak nie chciał się zgodzić. Wtedy kobieta wywołała awanturę i zawodząc, wybiegła z pracowni. Dla świętego spokoju krawiec postanowił, że uszyje dla żony suknię… z książęcego sukna.

Wkrótce książęce płaszcze zachwycały dworzan wyjątkowym krojem oraz przepysznym wykończeniem. Zachodniopomorski władca wraz ze świtą udał się w podróż do Ziemi Świętej. We wszystkich miastach na trasie pielgrzymki podziwiano jego wspaniałe okrycia i zachwycano się pięknem materii oraz kunsztem wykonania. Gdy szczęśliwy książę powrócił z pielgrzymki do Szczecina, z dumą opowiadał o wspaniałej podróży i wrażeniu, jakie zrobiły piękne płaszcze.

Pewnego słonecznego poranka spostrzegł jednak na zamkowym dziedzińcu kobietę odzianą w szatę z kosztownego, książęcego sukna! O zgrozo!!! Natychmiast wezwał do siebie krawca, a ten przyznał, że uszył swojej żonie suknię z pozostałej po skrojeniu płaszczy pięknej książęcej materii. Za tak haniebny czyn krawiec został ukarany i uwięziony w nadodrzańskiej baszcie, gdzie przez pół roku pracował o chlebie i wodzie, szyjąc dla księcia kunsztowne szaty i nie otrzymując zapłaty.

W tym czasie żona krawca poznała młodego szewca, z którym przez wiele nocy rozstania zdradzała męża… Każda bowiem chimeryczna zachcianka żony, spełniona przez męża o miękkim sercu, przybliża go do zasłużonej kary i ostatecznej klęski. Cóż, taka jest przewrotność kobiet.

Aby mężczyźni pamiętali o tym wydarzeniu wspaniałą, ceglaną basztę stojącą u stóp książęcego zamku w Szczecinie nazwano Basztą Siedmiu Płaszczy.

Najtrafniej to zdarzenie ujął w swoim wierszyku Gryfik – bohater książeczki „Szczecin dla dzieci”: Siedmiu Płaszczy Baszta nie nosiła płaszcza – lecz w niej krawiec był więziony z winy swojej modnej żony!

Wrzesław MECHŁO*

* Autor jest „mistrzem pięknej wycieczki”, krajoznawcą, autorem książek i przewodników

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@Lwów
2024-02-17 13:47:01
Tak jak Zamek, katedra i inne odbudowane po wojnie budowle?
Lwów
2024-02-17 11:19:52
Prusacy były lennem Rzeczpospolitej a Niemcy pracowali u polskich panów w oborach.Dzisiaj to polki jeżdżą do niemiec i wycierają dupy byłym SS manom którzy wyrywali złote zęby ich dziadkom. Baszta 7 kurtek jest zbudowana w latach 60 na gruzach starej.To żaden zabytek.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA