Na parapetówkę pod Wieżą Gocławską zaprasza na sobotę (18 lipca) grupa Rentumi Foundation szczecińskiego przedsiębiorcy Wojciecha Kłodzińskiego. To pierwsza tego typu impreza w pobliżu szczecińskiego zabytku. Wstęp na wydarzenia jest bezpłatny, jednak warto wpłacić cegiełkę na ratowanie budowli, która przez lata była zaniedbywana.
Wśród atrakcji zaplanowano: grill, animacje dla dzieci, miejsca do relaksu, pokazy ognistego oddechu w wykonaniu Outcast Flame Fireshow oraz występ taneczny grupy Medeina, której artyści specjalizują się w tańcu tribal fusion. Jak podkreśla Wojciech Kłodziński, sobotnia parapetówka to idealna okazja, aby wziąć czynny udział w ratowaniu wieży, ponieważ zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na jej renowację.
Wstęp na wydarzenie jest wolny dla każdego mieszkańca. Chętni, którzy zakupią cegiełkę, mogą się spodziewać dodatkowych atrakcji. Parapetówka pod zabytkiem rozpocznie się o godz. 15. Współorganizatorami są: Stowarzyszenie Przyjaciół Stołczyna FORUM, organizacja Skolwin i My, osiedle Żelechowa, Stowarzyszenie Stołczyn po sąsiedzku oraz Klub Strzelecko-Kolekcjonerski M16.
Nowy opiekun wieży Bismarcka ma w planach stworzenie sali wystawowej, a także udostępnienie tarasu widokowego dla mieszkańców. Wojciech Kłodziński zachęca mieszkańców Szczecina do wspólnego ratowania zabytku. Dzięki pomocy udało się już m.in. oczyścić z ponad tony gruzu i śmieci dół obiektu, wysprzątać część schodów, wykarczować chaszcze na działce, oczyścić ze śmieci zbocze przy murze oporowym. Ale to nie koniec.
Przypomnijmy, że Wieża Gocławska powstała jako mauzoleum „żelaznego kanclerza” Ottona von Bismarcka. Jej budowę rozpoczęto w 1914 roku, jednak prace wstrzymano z powodu wybuchu pierwszej wojny światowej. Ukończono je w 1921 roku. Obiekt stoi na szczycie Zielonego Wzgórza, w leśnym otoczeniu. Do jego budowy użyto betonu i piaskowca. Pierwotnie na pierwszej kondygnacji znajdowała się m.in. galeria widokowa, a przypory zwieńczone były cesarskimi orłami.
Wieżę zaprojektował Wilhelm Kreis z Düsseldorfu, który wzorował się na mauzoleum króla Ostrogotów Teodoryka Wielkiego w Rawennie oraz grobowcu Cecylii Metelli. Budowla, oprócz celów propagandowych, była przede wszystkim atrakcją turystyczną. Z niej bowiem roztaczał się widok na jezioro Dąbie i prawobrzeżną część Szczecina. W trakcie II wojny światowej wieża nie ucierpiała. Zdemolowali ją dopiero szabrownicy, którzy najpierw wynieśli marmurową posadzkę, a potem prawie wszystkie żeliwne barierki, które odgradzały tarasy widokowe od przepaści. Jest ona także najdroższą i największą z wybudowanych wież Bismarcka. Kosztowała około 200 tys. marek, ma 25 metrów wysokości i 27 metrów średnicy u podstawy. ©℗
(KaNa)
Fot. Ryszard PAKIESER