Cmentarze znów są otwarte dla opiekunów mogił. Natomiast szczeciński magistrat deklaruje podwójną pomoc dla handlujących przy nekropoliach. Nie tylko będą mogli sprzedawać kwiaty oraz znicze o tydzień dłużej, ale też otrzymają zwrot części kosztów wylicytowanych za przycmentarne stoiska.
W następstwie decyzji rządu, uzasadnianej stanem epidemii, cmentarze zostały zamknięte na kilka godzin przed Wszystkimi Świętymi. Co było zaskoczeniem dla wszystkich, którzy przygotowywali się do odwiedzin mogił bliskich. Ale też poważnym uderzeniem w handlowców, którzy - jak w Szczecinie - na miesiąc przed 1 listopada wzięli udział w licytacji miejsc przy nekropoliach i słono za nie zapłacili.
Mowa o 129 punktach handlowych (od strony ul. Ku Słońcu oraz ul. Mieszka I) przy Cmentarzu Centralnym, a także 16 w Dąbiu, 9 w Zdrojach i 1 w Wielgowie. Również o miejscach przez Zakład Usług Komunalnych zarezerwowanych i sprzedanych na rzecz gastronomii: przy Bramie Głównej oraz przy wejściu od strony ul. Mieszka I (przy wiatraku).
- Handlujący kwiatami i zniczami do Dnia Wszystkich Świętych przygotowują się niemal przez cały rok. Kilka godzin przed tym, jak miał rozpocząć się intensywny handel dowiedzieli się, że nie ma rządowej zgody na otwarcie polskich nekropolii. Dla wielu była to ogromna strata, również oszczędności życia. Dziesiątki tysięcy kwiatów i zniczy zostały im na samochodach czy w magazynach - zwraca uwagę Andrzej Kus, rzecznik prasowy miasta ds. gospodarki komunalnej oraz ochrony środowiska.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z 4 listopada 2020 r.
Arleta Nalewajko
Fot. Dariusz Gorajski
Na zdjęciu: Szczecin na swój sposób wspiera przycmentarny handel: zachęcając do społecznej solidarności, a też wydłużając TyDzień Pamięci do 9 listopada.