"Przygotowujemy się na każdą ewentualność", zapewnił wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski podczas wtorkowej konferencji prasowej poświęconej wielkiej wodzie zbliżającej się do naszego regionu. W tej chwili powodów do niepokoju nie ma, ale na wszelki wypadek władze zamkną cztery drogi.
- Na razie prognozy mamy dobre, nawet bardzo dobre - mówił wojewoda. - Mamy przygotowane środki dezynfekujące dla studni, mamy szczepionki, mamy nawet plany ewakuacji - podkreślam, że one są tylko na wszelki wypadek. Miejsca, które są zagrożone - w tym sensie, że gdyby prognozy się pogorszyły, naprawdę w wyjątkowej sytuacji - to miejscowości takie jak Gozdowice, Bielinek, Piasek, Widuchowa, Gryfino, Wyspa Pucka, okolice Mostu Długiego, w dużo mniejszym stopniu Wolin. To miejsca, które przy występowaniu cofki i dużych opadów, gdyby modele hydrologiczne się pogorszyły, mogłyby być w pewnym sensie zagrożone. Jesteśmy przekonani, że fala skończy się gładkim przejściem, ewentualnie kilkoma przesiąkami czy podtopieniami.
Adam Rudawski mówił, że wały są monitorowane, a ich kontrola ma być wzmocniona przez żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Do dyspozycji wojewody jest 600 ludzi z WOT i 2,5 tysięcy żołnierzy operacyjnych. Władze obawiają się nie tyle powodzi, co przesiąkania wałów - i tu rola mundurowych może być kluczowa. Wojewoda przypomina o bezwzględnym zakazie przebywania na wałach. Zakazane jest także latanie dronami, latawcami, paralotniami nad Odrą. Ta przestrzeń ma być wolna, bo rzeka będzie monitorowana także przez drony. Zakazana jest także żegluga po Odrze. To konieczne, bo na rzece możemy się spodziewać wszystkiego, od płynących gałęzi przez zanieczyszczenia. Poza tym służby obawiają się falowania wywołanego przez jednostki pływające.
- Od środy zamknięte będą drogi Kaleńsko-Szumiłowo, Chlewice-Porzecze, Gryfino-Mescherin i Osinów Dolny-Stary Kostrzynek - poinformował Adam Rudawski. - To drogi, który w trudniejszych schematach mogłyby być zalane. Na wszelki wypadek je zamykamy. Tam są wyznaczone objazdy. Nie chcemy, żeby ktoś jadąc wieczorem czy w nocy, przez przypadek wjechał do wody. Samorządy dobrze odrobiły lekcję z poprzedniej powodzi, bo są dobrze przygotowane, znają miejsca, dysponują workami, mają piasek, potrafią zachować się w kryzysowych sytuacjach.
Kiedy na Pomorzu Zachodnim będziemy mogli poczuć się już zupełnie bezpiecznie?
- Tego nie wiemy - odpowiedział wojewoda. - Wiemy, że podwyższone stany będą trwały dłużej niż tydzień, dziesięć, może jedenaści dni. Jest to fala niższa się spodziewaliśmy - i dłuższa.
O sytuacji na Odrze rozmawiano także podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Miasta. Radny Łukasz Tyszler z Koalicji Obywatelskiej, który pełni też funkcję dyrektora szpitala w Zdrojach, zwrócił się wtedy do wszystkich mieszkańców:
– Teraz tę wodę w Odrze trzeba traktować jak ściek. Nie łówcie tam ryb, nie pływajcie, nie korzystajcie ze studni. To jak byście pili państwo wodę z fekaliami.
– Naprawdę, z dala od tej wody! – wtórował mu Marek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości.©℗
(as)