Zakaz korzystania z wód Odry na terenie województwa zachodniopomorskiego oraz jeziora Dąbie pozostanie przedłużony do odwołania, natomiast od północy nie będzie obowiązywać na Zalewie Szczecińskim i Roztoce Odrzańskiej. Poinformował o tym w czwartek (25 sierpnia) wieczorem wojewoda Zbigniew Bogucki.
Jak wyjaśnił wojewoda, w akwenach Zalewu Szczecińskiego i Roztoki Odrzańskiej w ogóle nie obserwowano tych parametrów chemicznych, które były w wodzie napływającej z południa, tzn. wysokiego poziomu tlenu, pH i przewodności oraz dużej ilości soli.
-– Woda z południa niosąca śnięte ryby nie dotarła do Zalewu Szczecińskiego – mówił Z. Bogucki. – Poza tym ani wędkarze, rybacy, ani służby wojewody nie obserwowali w tym obszarze śnięcia ryb. Z moich informacji wynika także, że po stronie niemieckiej taki zakaz nie obowiązuje i rybacy w części niemieckiej Zalewu Szczecińskiego dokonywali połowów.
Jak dodał wojewoda, decyzja jest ważna przede wszystkim dla rybaków, ale także dla innych działalności prowadzonych nad Zalewem Szczecińskim.
– Głos samorządowców był bardzo wymowny – zaznaczył. – Również głos środowiska rybackiego. Trzeba pamiętać, że funkcjonuje tam 81 jednostek. Dla mnie priorytetową, nawet uwzględniając te głosy, była kwestia bezpieczeństwa i ona zostaje zachowana, tzn. nie mamy wątpliwości, że parametry chemiczne wody są bezpieczne, nigdy nie obserwowaliśmy ich zmiany w Zalewie Szczecińskim, nie dochodziło do śnięcia ryb.
Zakaz obowiązuje od granicy województwa zachodniopomorskiego aż do północnej granicy wyspy Wielki Karw (na zachodniej Odrze przed Roztoką Odrzańską). Jezioro Dąbie nadal pozostaje objęte zakazem.
– Chcieliśmy stworzyć bezpieczne rozwiązanie – tłumaczył wojewoda. – Dzisiaj trwa główna walka o oczyszczenie Odry. Śnięte ryby pojawiają się w granicach administracyjnych Szczecina, pojedyncze obserwowaliśmy na kanałach, które łącza Odrę Wschodnią z tzw. małym Dąbiem, a więc początkiem jeziora Dąbie, natomiast na całym jeziorze, podobnie jak na zalewie, nie obserwowaliśmy zmian w składzie chemicznym wody, ani śniętych ryb. Dąbie nie zostało wyłączone z tego zakazu, bo musimy zachować bufor bezpieczeństwa, jezioro bezpośrednio sąsiaduje z wodami, w których odnajdujemy śnięte ryby (głównie z powodu przyduchy). Był postulat ze strony przede wszystkim rybaków, którzy funkcjonują na jeziorze Dąbie, żeby również i ten akwen uwolnić od zakazu, nie zdecydowałem się na to właśnie z uwagi na bezpieczeństwo naszych mieszkańców. Musi być bufor. My oczywiście jezioro Dąbie będziemy obserwować, również zachodnią Odrę aż do wyspy Wielki Karw, żebyśmy nie mieli absolutnie żadnych wątpliwości, że to, co się dzieje na Roztoce Odrzańskiej i Zalewie Szczecińskiem jest bezpieczne dla życia i zdrowia ludzi, dla możliwości połowu ryb, dla ich spożywania. W zależności od tego, jak sytuacja będzie się rozwijać na Dąbiu, będę podejmował kolejne decyzje, jeżeli chodzi o kwestie zakazu - jego rozszerzania lub zawężania, bo tego dzisiaj przesądzić nie można.
Wojewoda przyznał,że rozważał możliwość zdjęcia zakazu od południowej granicy województwa do wysokości Widuchowej, gdyż tam nie obserwuje się już śniętych ryb, a parametry chemiczne wody właściwie wróciły do normy.
– Ale dalej na tamtym odcinku rzeki obserwujemy dużą zawiesinę fitoplanktonu i po konsultacjach, również z naukowcami z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, uznałem, że trzeba zbadać, czy nie ma tam jakichś bakterii, które mogłyby być szkodliwe dla funkcjonowania, dla życia, zdrowia człowieka – uzasadnił Z. Bogucki. – Mam nadzieję, że te badania przeprowadzimy w najbliższych kilku dniach i być może zaraz po weekendzie będzie kolejna decyzja w zakresie ewentualnego zwolnienia z zakazu tego odcinka południowego rzeki.
Wojewoda podał, że w okolicach Szczecina sytuacja jest wciąż trudna, aczkolwiek się polepsza, bo poprawiają się warunki tlenowe, jest też coraz mniej śniętych ryb w Odrze. W ostatnich trzech transportach było ich: 28, 20 i 11 ton do utylizacji.
– To znaczny spadek, a siły i środki są nawet większe każdego dnia – zwrócił uwagę wojewoda.
Jak podsumował, mamy obecnie trzy strefy: jedną zwolnioną z zakazu korzystania z wód, drugą nim objętą oraz strefę buforową na południu północy od obszaru najbardziej zagrożonego, jaki jest teraz wokół Szczecina.
(ek)