Nie myślałem, że bycie prezydentem jakiegokolwiek miasta to taka niewdzięczna fucha! Czy wiedzą Państwo, że będąc prezydentem np. takiego Szczecina, trzeba przyjmować od radnych interpelacje? Jakby i bez tego roboty było mało.
Aby lepiej zrozumieć, na czym polega interpelacja, przytoczę za Wikipedią jej definicję: „Interpelacja radnego przysługuje od 1 stycznia 2018 r. na mocy art. 24 ust. 3 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, który stanowi, że w sprawach dotyczących gminy radni mogą kierować interpelacje do wójta. Interpelacja dotyczy spraw o istotnym znaczeniu dla gminy. (…) Wójt lub osoba przez niego wyznaczona jest zobowiązana udzielić odpowiedzi na piśmie nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania interpelacji”.
Więc korzystają nasi radni ze swojego prawa do kierowania interpelacji. W samym tylko kwietniu (do 12.04 br.) przekazali ich 18. Od początku roku zebrało się 256, a dni minęło zaledwie 102 (do 12 kwietnia). Statystycznie wychodzi więc 2,5 sprawy dziennie. Bez dni wolnych oczywiście! Nie mają nasi radni litości dla pana prezydenta, oj nie mają i zasypują go pismami indywidualnie bądź grupowo. Sporządziłem listę najbardziej aktywnych. Oto oni w porządku alfabetycznym: Baran Bazyli, Duklanowski Leszek, Jaskulski Patryk, Kadłubowski Łukasz, Kurzawa Agnieszka, Matecki Dariusz, Romianowski Krzysztof.
Dawno mnie w Szczecinie nie było i utraciłem żywy kontakt z miastem i jego problemami. A Szczecin bardzo mi bliski jest i co tu dużo mówić, przejmuję się jego losem. Przyznam jednocześnie, że egoistycznie skupiałem się na swoich problemach. Prozaicznych, bo są niczym w zestawieniu z tymi, którymi musi zajmować się pan prezydent i jego zastępcy.
Nie wątpię, że interpelacje zawierają sprawy bardzo ważne dla miasta i jego mieszkańców. No bo w niepoważnych sprawach głowy by nikomu nie zawracali. Oto 30 marca radny Jaskulski (PO) wystosował interpelację takiej treści „Mieszkańcy zgłaszają mi, że przy ulicy Sierpowej w Szczecinie od wielu miesięcy stoi samochód dostawczy, najprawdopodobniej porzucony przez jego właściciela. Dokładna lokalizacja tego pojazdu to okolice bloku przy ul. Sierpowej 6E. W załączniku przesyłam zdjęcia i mapkę poglądową lokalizacji auta. Proszę o odpowiedź na pytanie, czy możliwe jest usunięcie wskazanego wraku?”. W odpowiedź zaangażowano nie tylko prezydenta, ale także jego zastępcę Michała Przepierę oraz Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności. W efekcie VW jak stał, tak stoi.
Kolejna interpelacja, z wielu innych, dotyczy uprzątnięcia śmieci na trawniku. Jej autorem jest radny Dariusz Matecki (PiS): „Przy ul. 3 Maja 1B, zaraz przy zabytkowej pompie, śmieci na trawniku sprawiają, że centrum miasta wygląda jak wysypisko.(…) Kiedy zostanie uprzątnięty ten teren?”. Tym razem w odpowiedź zaangażowano zastępczynię prezydenta Annę Szotkowską oraz Wydział Mieszkalnictwa i Regulacji Stanów Prawnych Nieruchomości. I tu też żaden efekt nie nastąpił. Wiem, bo jeżdżę tamtędy do pracy.
Jak napisałem powyżej „dawno mnie w Szczecinie nie było i utraciłem żywy kontakt z miastem i jego problemami”. Chcę przez to powiedzieć, że nie przypuszczałem, iż w sprawę zwykłego ludzkiego odruchu, jakim jest np. utrzymanie porządku, trzeba angażować aż taki sztab ludzi. Apeluję więc o nierobienie bałaganu, aby dać radnym i prezydentowi zająć się tym, co jest istotne dla miasta.
Proponuję też szczecinianom, aby już więcej nie pisać do radnych np. w sprawach śmieci. Piszcie do nas. My się bardzo chętnie zajmiemy takimi i innymi miejskimi sprawami. Mamy w tym doświadczenie od 78 lat. Piszcie: portal@24kurier.pl lub skorzystajcie z formularza NAPISZ DO NAS na naszej stronie internetowej.
Krzysztof ŻURAWSKI
Krzysztof Żurawski, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".