W przededniu imienin Jakuba oraz moich własnych (25 lipca) przypomniało mi się, że kilka lat temu zbierano podpisy pod petycją domagającą się ustanowienia św. Jakuba patronem Szczecina. Od tamtej pory sporo wody w Odrze popłynęło i zmieniło się spojrzenie na wiele kwestii. Pojawiło się też kilka modnych słów, a stare zyskały na jeszcze większym znaczeniu. Są nimi np. „parytet” i „feministki”. Ba! Nawet słowo „Szczecin” ma kilka nowych znaczeń wzbogaconych lub upośledzonych o różne mniej lub bardziej przemyślane decyzje.
Łącząc to wszystko ze sobą, pora na znalezienie drugiej połówki dla św. Jakuba, aby sam nie musiał być obciążony troską o nasze miasto. Mój typ to św. Katarzyna Aleksandryjska. Powodów dla wyboru właśnie jej jest kilka: Ta męczennica chrześcijańska jest zaliczana do 14 Świętych Wspomożycieli, którzy są szczególnie mili Bogu i pomagają bardzo skutecznie w przypadku trapiących ludzkość chorób i zmartwień.
Święta Katarzyna z Aleksandrii patronuje ludziom, których boli gardło oraz głowa. Oba przypadki pasują jak ulał do naszego miasta, bo rządząc Szczecinem, jest się narażonym na problemy z gardłem wywołane ciągłym powtarzaniem, że wszystko jest OK oraz na ustawiczne migreny spowodowane np. epatowaniem biura prezydenta miasta różnego rodzaju interpelacjami i zapytaniami, które bezustannie produkują w imieniu mieszkańców szczecińscy radni.
Katarzyna Aleksandryjska, znana w Kościele prawosławnym jako Wielikomuczenica Jekatierina, byłaby też idealną kandydatką dla prawosławnych współmieszkańców, których w ostatnim czasie przybyło nam znacznie w Szczecinie.
I wreszcie, coś dla feministek. Katarzyna, jako osiemnastolatka zasłynęła tym, że przegadała 50 mędrców! Wyrok śmierci zapadł właśnie po dyspucie religijnej, w której Katarzyna okazała się być bieglejsza od pięćdziesięciu mężczyzn, których głupotę wykazała raz-dwa i w pojedynkę. Więc dla szczecińskich sufrażystek powinna być do natychmiastowego zaakceptowania. A ponieważ przyjęła ona śluby czystości, to nawet dla skrajnego skrzydła feministek, propagującego życie w cnocie, czyli jak najdalej od mężczyzn, jest ona kandydatką wręcz idealną!
W ikonografii, święta Katarzyna Aleksandryjska przedstawiana jest z kołem, które jest jej atrybutem. Poniosła ona śmierć przez ścięcie, ale miała być dodatkowo łamana kołem. Koło więc np. stylizowane na sterowe, idealnie wpasowuje się w morski charakter miasta i można by bez wstydu postawić świętej pomnik i umieścić go koło marynarza w alejach świętego Jana Pawła II.
I na koniec lista zawodów, którym święta patronuje. Jest ona otóż opiekunką filozofów, teologów, uczonych, nauczycieli, uczniów, studentek, dziewic, żon, mówców, adwokatów, notariuszy, bractw literackich, literatów, bibliotekarzy, drukarzy, zecerów, żeglarzy, woźniców, przewoźników, polskich kolejarzy, kołodziejów, garncarzy, garbarzy, młynarzy, piekarzy, prządek, szwaczek, krawcowych, powroźników, fryzjerów, modystek, zmagających się z bólem gardła i głowy, poszukiwaczy topielców, grzeszników, a także tzw. prostego ludu. ©℗
Krzysztof ŻURAWSKI
Krzysztof Żurawski, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".