Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Chwasty tygodnia (21.04.2017

Data publikacji: 21 kwietnia 2017 r. 05:52
Ostatnia aktualizacja: 21 kwietnia 2017 r. 20:37

Tydzień temu opisałem największego dłużnika alimentacyjnego w naszym regionie Mariusza K. (ok. 300 tys. zł zaległości), który 11 bm. miał wyznaczoną sprawę karną w gryfińskim sądzie o godz. 11. Grozi mu 16 miesięcy bezwzględnej odsiadki. Czując pismo nosem, wysłał on do sądu „usprawiedliwienie”, że o godz. 15 ma badania w szpitalu i na sprawę się nie stawi. To stały numer K., który (jak twierdzi) nie ma pracy, ale jak ma niekorzystną dla siebie sytuację, to idzie na L4. Sprawą zainteresowałem Ministerstwo Sprawiedliwości. Naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Biura Ministra Wioletta Olszewska przysłała mi pismo o treści: „Minister Sprawiedliwości zwrócił się do Prezesa Sądu Okręgowego w Szczecinie z wnioskiem o sprawdzenie (w trybie wewnętrznego nadzoru administracyjnego) sprawności postępowania w przedmiotowej sprawie. W szczególności, w zakresie prawidłowości usprawiedliwiania nieobecności Mariusza K. z powodu choroby, w całym toku postępowania”. W minioną środę K. (był już zdrowy) w sądzie gryfińskim w innej sprawie domagał się, by ten wydał mu „zaświadczenie o niewydaniu zaświadczenia” przez tenże sąd. Zakończyło się jak zwykle pouczaniem sądu przez K., że ten nie zna prawa.

                                                                                                    * * *

W pewnej stacji TV obejrzałem program poświęcony m.in. mojej osobie. Ze zdumieniem dowiedziałem się, że byłem pewnej pani serdecznym propagatorem, a potem, jak została radną sejmiku, to ją znienawidziłem. Dodała, że miała kilka spraw sądowych ze mną, co jest wierutnym kłamstwem, gdyż była tylko jedna (nierozstrzygnięta). Oczywiście, mnie o zdanie, chociaż o mnie była mowa, nie zapytano.

                                                                                                    * * *

Żeglarz z Gryfina Grzegorz Węgrzyn wypłynął w samotny rejs dookoła świata bez zawijania do portów. Na Pacyfiku jacht stracił sterowność i samotnik wysłał sygnał SOS. Na ratunek pośpieszył mu wojskowy samolot ratowniczy z Nowej Zelandii, ale okazało się, że pilot nie potrafił dogadać się z żeglarzem, bo ten nie zna angielskiego. Załoga poleciała po polskiego tłumacza, który przekonał żeglarza, by zostawił jacht na morzu i przesiadł się na statek handlowy, który przypłynął mu z pomocą. Na statku zapewne zaczął naukę angielskiego.

                                                                                                    * * *

Ulica Jagiellońska (na odcinku od al. Wojska Polskiego do placu Zamenhofa) idzie do remontu – co zdaniem wielu jest bezSENSownym pomysłem. Miasto wyda na to 6 mln zł, które bardziej by się przydały na kapitalny remont przedłużenia ul. Jagiellońskiej, czyli ulicy Witkiewicza (od ul. Jagiellońskiej do ul. Santockiej), gdzie nie ma kanalizacji i po każdym deszczu tworzą się potężne kałuże, a przejeżdżające auta ochlapują przechodniów.

Mirosław KWIATKOWSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Konopia
2017-04-21 20:35:23
Faktycznie, w TV Trwam zawsze do dyskusji zapraszana jest opozycja.
Aleksandra
2017-04-21 08:35:57
Pragnę przypomnieć , że jak red. Kwiatkowski pisał swoje artykuły o znanych mi osobach i nawet jeden o mnie , to też nie pytał opisywanych o zdanie , nawet 5 minut nie poświęcił na rozmowę , by poznać zdanie drugiej strony. Zarzut , że inny dziennikarz tego nie zrobił jest więc trochę nie na miejscu.A wracając do filmy Doroty Kanii ,to brakowało mi informacji o koledze redakcyjnym TW Filipie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA