Radny Szczecina Marcin Pawlicki (PiS) manifestacyjnie nie pojawił się na pierwszej sesji Rady Miasta Szczecina (nie złożył ślubowania i przebywał w swoim gabinecie), by zaprotestować przeciwko temu, że prezydent Piotr Krzystek nie chce go już jako wiceprezydenta. Pawlicki chyba zapomniał, jak publicznie przed wyborami narzekał na prezydenta, że ten zaniedbał remont mieszkań komunalnych, za co przecież w urzędzie odpowiadał Pawlicki. Widocznie nie wiedział o tym, że to jego „działka”, a teraz ma żal, że już „wickiem” nie jest.
* * *
Działacze PiS zwołali konferencję, na której ogłosili, że będą opozycją (grzeczną, kulturalną, a nie taką jak PO w Sejmie – dodali) na znak protestu, że nikt ich nie chciał widzieć w prezydium sejmiku i prezydium szczecińskiej RM. Potem Sochański został wybrany jednogłośnie na wiceprzewodniczącego Rady Miasta, czyli PiS już opozycją nie będzie?
* * *
Szczeciński poseł Nowoczesnej Piotr Misiło powiedział to, co myśli o szefowej partii Katarzynie Lubnauer i został przez nią zawieszony w członkostwie. A ja naiwny myślałem, że tylko w przewodniej partii naszego kraju nie wolno głośno mówić, co się myśli o prezesie.
* * *
Działacze Stali Szczecin skompletowali przed sezonem siatkarski zespół gwiazd, ale jakoś nie dopięli budżetu i teraz siatkarze z bajońskimi płacami na papierze (Bartosz Kurek 150 tys. zł miesięcznie) wyjeżdżają ze Szczecina. Wychodzi na to, że większe przebicie w Orlenie, który miały być ponoć sponsorem, miał jednak Robert Kubica.
* * *
Rząd PO rozformował naszą armię, a teraz PiS musi to naprawiać – stwierdziła Magdalena Ogórek, niedoszła prezydent z ramienia SLD, a teraz dziennikarka m.in. Radia Szczecin. A Antek Macierewicz dzieła zniszczenia nie dokończył? – nieśmiało zapytam. Nawet sam prezes to stwierdził i go odwołał.
* * *
Była burmistrz Cedyni Gabriela Kotowicz, która przegrała wybory i zadłużyła gminę na 3 mln zł, nie pożegnała się z mieszkańcami całkowicie, ale powiedziała „Do zobaczenia”, licząc, że za 5 lat wróci do urzędu. Potem dodała, że jej „priorytetem zawsze było, jest i będzie dobro najbliższych”. Zapewne miała na myśli biznesmena, któremu oddała za kilkanaście tysięcy zł działkę wartą miliony. Teraz wyjaśnia to prokurator.
Mirosław KWIATKOWSKI