Z Damianem ADAMUSEM, redaktorem naczelnym portalu „Nowy Ład”, rozmawia Alan SASINOWSKI
– „Nowy Ład” to, jak widzę, kolejna próba budowania w Polsce lepszej, mądrzejszej, bardziej merytorycznej prawicy. Próba nawet szlachetna. I nikomu niepotrzebna.
– Wręcz przeciwnie! Jak najbardziej jest w Polsce potrzebna prawica, która z jednej strony potrafi pryncypialnie bronić wartości, a z drugiej jest otwarta na konstruktywny dialog, rozmowę, poszukiwania intelektualne. „Nowy Ład” jest nie tylko potrzebny, jest konieczny. Jest konieczny, jeśli prawica chce zachować sznyt intelektualny, świeżość i być na bieżąco z zachodzącymi globalnie procesami. Zwłaszcza jeśli spojrzymy na osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy, która wessała wiele ciekawych intelektualnie osób – i które przeszły na pozycje partyjne, rezygnując z intelektualnej niezależności.
– To właśnie PiS-owi jesteście najmniej potrzebni. Politycy PiS mogą powiedzieć, że doskonale radzili sobie bez was – wygrali wiele wyborów z rzędu, rządzili dwie kadencje. Po co im pięknoduchy, stawiające im jakieś niedorzeczne wymagania?
– Warto postawić pytanie, czy to właśnie brak zaplecza intelektualnego i środowiska publicystów, które mogłoby napominać partię, nie przyczynił się do utraty władzy przez Zjednoczoną Prawicę. PiS miał swoje media, które były jednak tubami propagandowymi, a nie zapleczem intelektualnym konstruktywnie krytykującym partię. Wielu analityków uważa, że to toporny i polaryzujący przekaz podczas kampanii w wyborach parlamentarnych odniósł efekt odwrotny od zamierzonego. W kampanii wielu publicystów zwracało na to uwagę, przestrzegając Zjednoczoną Prawicę przed pokusą prowadzenia jedynie kampanii negatywnej, bez pozytywnego programu. Każda szanująca się partia powinna mieć zaplecze ekspertów, którzy nie tylko poklepują ludzi władzy po plecach, ale też pokazują im, co robią źle, i zapobiegają czy spowalniają proces wypalania i degenerowania się władzy. W „Nowym Ładzie” myślimy w kategoriach interesu narodowego, kształtowania propaństwowych postaw a nie w kategoriach partyjniactwa. Zrzucamy kajdany plemiennego myślenia. Żadna partia nie będzie miała – już nie ma – z nami łatwo.
(...)
– Jakie największe wyzwania stoją przed Polską?
– Demografia i masowa imigracja – ściśle ze sobą związane. Masowa imigracja jest powiązana z niską dzietnością. Wskaźniki demograficzne mamy katastrofalne. W 2023 dzietność w Polsce wynosiła 1,16 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym. To najgorszy wynik w całej historii Polski! Podstawowym wyzwaniem jest więc to, żebyśmy – po prostu – nie wymarli. Według różnych statystyk może być nas tylko kilkanaście milionów do roku 2100. I tu pojawia się kwestia masowej imigracji. Pod jej wpływem zmienia się tkanka społeczna w państwach zachodnich generując ogromne społeczne problemy i koszty. Dodając do tego wskaźniki demograficzne, wyższe u imigrantów, istnieje zagrożenie, że w przyszłości Polacy mogliby nie być gospodarzami we własnym domu. Dlatego sprzeciwiamy się politycy masowej, nielimitowanej, niekontrolowanej imigracji. A w naszym kraju mamy z nią do czynienia praktycznie od dekady.
– Inne kwestie?
częścią europejskiego imperium – czy nasze interesy nie byłyby wtedy poświęcane na rzecz centrum?
...