W latach siedemdziesiątych popularna stała się turystyka handlowa. W biurze podróży wykupywało się wycieczkę, ale celem wyjazdu nie było zwiedzanie, tylko zarabianie pieniędzy.
W latach 50. o zagranicznej wycieczce Polacy mogli tylko pomarzyć. Nawet wyjazd do krajów demokracji ludowej był problemem. Kraje kapitalistyczne dla większości naszych rodaków pozostawały wyłącznie w sferze marzeń. W roku 1951 pozwolenie na wyjazd zagraniczny uzyskało niecałe 2 tys. osób. W latach 70. można było wyjechać na wycieczkę na podstawie dowodu z wpisem upoważniającym do przekraczania granicy. W tym okresie grupa turystów-handlarzy zaczęła bardzo szybko rosnąć. Nic dziwnego, bo na dobrej wycieczce można było zarobić nawet kilka miesięcznych pensji.
U schyłku ustroju socjalistycznego na wycieczki wyjeżdżało już każdego roku kilka milionów osób. Najprostszym sposobem było wykupienie wyjazdu w biurze podróży. Do dyspozycji był Orbis, Gromada, Almatur, Turysta czy Juventur.
Największym powodzeniem cieszyły się wyjazdy, podczas których maksymalnie ograniczano czas na zwiedzanie
...