Dodatek w wysokości 3 tys. zł miał w założeniu ustawodawcy zasilić budżety gospodarstw domowych, których źródłem ogrzewania jest węgiel lub paliwa węglopochodne. W Szczecinie nadal jest sporo mieszkań opalanych węglem. Często są to lokale, w których modernizacja nie jest możliwa z przyczyn technicznych lub gdzie najemcy po prostu nie mają pieniędzy na wprowadzenie zmian i zastąpienie węgla innym źródłem ciepła.
Jednym z budynków, gdzie są jeszcze kaflowe piece węglowe, jest dom mieszczący się w bliskości dawnej FSM „Polmo", a stojący przy al. Wojska Polskiego 190. To typowa budowla z przełomu XIX i XX wieku. Po roku 1945 zawiadywało nią miasto Szczecin, które przydzielało mieszkania nowym mieszkańcom. Wśród nich byli także rodzice pani Beaty Kuźmickiej:
- Ojciec pracował w „Polmo", a ja tu mieszkam „od zawsze" - mówi pani Beata. - Rodzice, tyle ile mogli, to zrobili, aby żyło się wygodniej. Ale pieców już nie zdążyli wymienić. No i jest, jak jest. Muszę palić węglem, a żyję tylko z renty, która z ledwością starcza na lekarstwa, opłaty i na jedzenie…
O tym, że można się starać o
...