Odkąd istnieje żegluga, zdarzają się katastrofy morskie. Najbardziej znaną jest z pewnością zatonięcie słynnego „Titanica", ale wbrew pozorom, nie była to największa katastrofa w dziejach żeglugi.
Ofiary hiszpańskiej wojny domowej
„Castillo de Olite" był parowcem towarowym o długości 110 metrów, zwodowanym 20 listopada 1920 roku w Holandii jako „Zaandijk".
Statek miał wielu właścicieli, głównie holenderskich i rosyjskich, i w związku z tym wielokrotnie zmieniał nazwy. Nazywał się między innymi: „Zwartewater", „Postyshev" i „Akademik Pavlov".
W roku 1938 przewożący węgiel statek zdobyła w Cieśninie Gibraltarskiej hiszpańska marynarka wojenna, wcielając masowiec do floty wojennej i nadając mu nową nazwę „Castillo de Olite".
Dla potrzeb wojny jednostkę uzbrojono w dwa działa o kalibrze 120 mm i 57 mm.
W ostatnich dniach hiszpańskiej wojny domowej jednym z ostatnich bastionów przeciwników generała Franco stało się miasto Kartagena.
To właśnie w tym porcie schroniły się resztki floty republikańskiej. Aby zdobyć te statki, nacjonaliści wysłali do Kartageny konwój
...