Niewielki cmentarz w Montmorency niedaleko Paryża uchodzi za najbardziej „polskie" miejsce pochówku we Francji. Miasteczko to w XIX w. było jednym z ośrodków Wielkiej Emigracji i po śmierci czy też różnych perturbacjach spoczęło tam wielu znamienitych Polaków. Nie wszyscy pozostali tam na wieki, bo np. prochy Adama Mickiewicza trafiły na Wawel, a gen. Kazimierza Sosnkowskiego do podziemi bazyliki archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Nadal jednak, jak i Cyprian Kamil Norwid, mają tam symboliczne groby.
Wśród pierwszych polskich mieszkańców popularnego letniska Montmorency był chory na gruźlicę Maurycy Mochnacki, następnie weteran wojen napoleońskich gen. Karol Kniaziewicz. On też przyciągnął tutaj swego przyjaciela Juliana Ursyna Niemcewicza. Bywali tu również na wakacjach Adam Mickiewicz, książę Adam Czartoryski, Delfina Potocka, Fryderyk Chopin. Zauroczenie miejscem spowodowało, że Niemcewicz i Kniaziewicz zażyczyli sobie, by ich doczesne szczątki spoczęły we wspólnym grobie na tej podparyskiej nekropolii. Pierwszy z nich zmarł w 1841 r., drugi -
...