Kryzys energetyczny nie tylko uderzył w małych przedsiębiorców parających się handlem, usługami czy rzemiosłem, coraz wyższe rachunki za energię odczuli także wielcy handlowi gracze i przymierzają się do trudnej zimy: jedni chcą ograniczyć zużycie prądu, działając krócej, inni obniżają temperaturę, ograniczają oświetlenie, inwestują w nowe rozwiązania. Wszyscy podkreślają jedno: zmian nie odczują klienci, a wielkie oszczędzanie ma także uchronić przed podwyżkami towarów, którymi handlują.
Droga energia z wielką mocą uderzyła w handlowe biznesy. Sklepy są zaś poszkodowane mocno: mnóstwo oświetlenia, lady chłodnicze, lodówki, zamrażarki, klimatyzacja, ogrzewanie czy neonowe szyldy i iluminacje na zewnątrz pochłaniają ogromne ilości prądu.
Siecią, która jako pierwsza ogłosiła skrócenie godzin pracy, jest Netto. Zdecydowała, że od listopada kilkadziesiąt dyskontów w kraju ma być czynnych o godzinę krócej - będą albo później otwierane, albo wcześniej zamykane. Niestety Netto nie odpowiedziało „Kurierowi", jakie to placówki. Klienci samodzielnie muszą sprawdzać, czy ulubiony sklep w ich
...