Teraz jest ich blisko 40. Nie licząc tych, które już wróciły do natury. Natomiast wkrótce będzie ich zapewne jeszcze dużo więcej. Co wynika z doświadczeń Zwierzogrodu - ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Wielgowie, w którym każdego roku jest ratowanych około 200 jeży.
We wszystkich placówkach pomagających dzikim zwierzętom panuje teraz tzw. jeżowa górka. Zwierzogród pod tym względem nie jest wyjątkiem.
- Tak, to ten okres późnych wykotów. Trafiają do nas jeże małe, zdarzyły się nawet dwudniowe golaski jeszcze z pępowinami. Pomagamy również skubniętym przez drapieżnika, a też na swój sposób wadliwym. Starszych jeży mamy obecnie mniej, a wśród nich przeważają osobniki męczone przez pasożyty, czyli wychudzone, osłabione, poruszające się z dużym trudem. Część z nicieniami płucnymi, charakterystycznie prychające, czy jak niektórzy mówią kichające. Mieliśmy również jeża z zachłystowym zapaleniem płuc, który został wyciągnięty z wody, uratowany przed utonięciem - opowiada Paulina Seweryniak, prezeska Fundacji Zwierzogród.
Jeże stanowią jedną z najliczniejszych grup zwierząt, jakim
...