Nie jest świetnie, ale rąk też nie ma co załamywać - taki wniosek zdaje się płynąć z raportów i zestawień oceniających akademickie walory Szczecina. Wskazano na istotne deficyty, przy kilku kwestiach postawiono znaki zapytania, nasze uczelnie jednak mają też swoje powody do chwały.
PIE: „Szczecin nie jest postrzegany jako miasto akademickie"
Zacznijmy od dokumentu „Akademickość polskich miast" przygotowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny. Wśród Wiodących Miast Akademickich autorzy raportu wydzielili Lidera Akademickości (to Warszawa), Goniących Lidera, Połowę Stawki, Grupę Pościgową i Peleton. Szczecin znalazł się w Grupie Pościgowej, obok Białegostoku, Bydgoszczy, Częstochowy, Gdyni, Opola, Rzeszowa, Torunia. Co istotne, wedle PIE ośrodki w tej grupie nie są postrzegane jako miasta akademickie (z wyjątkiem Torunia).
W analizie czytamy m.in.: „Łódź i Szczecin to miasta, w których akademickość jest na wysokim poziomie, ale poziom rozwoju społeczno-gospodarczego jest poniżej przeciętnego".
PIE obliczył, że udział pracujących absolwentów w Szczecinie to 79 proc., a średni czas
...