- Podejmując negatywne stanowisko w sprawie pomnika świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego, na skwerze jego imienia. Wojewoda Marek Tałasiewicz zawiódł swych kolegów solidarnościowców, a wśród nich i mnie - którzy mają podstawę sądzić, że uległ naciskom swej władzy w Warszawie. Stwierdzenie - "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" - potwierdziło się.
***
- Zastanawiam się, kto wybrał ministra Grzegorza Schetynę, na stanowisko ministra spraw zagranicznych. Ten człowiek do pełnienie tej funkcji się po prostu nie nadaje. Decyzja o powierzeniu mu tej posady to chyba jakiś - wypadek przy pracy. Szokiem dla mnie jest fakt że tak dalece niedoświadczona jednostka, w kwestii tak kluczowej, jaką jest polityka zagraniczna naszego kraju, jednak obejmuje ten resort. Mało tego. Jak taki szef polskiej dyplomacji, śmie pouczać pana prezydenta Andrzeja Dudę w kwestii ukraińskiej, samemu będąc w tej materii kompletnym żółtodziobem.
***
- Chciałbym zabrać głos w sprawie muralu z okazji 35 - lecia podpisania porozumień sierpniowych, który widnieje od niedawna przy ulicy Kolumba w Szczecinie. Nie bardzo rozumiem co autor miał na myśli umieszczając tam papieża Jana Pawła II? Moim zdaniem zamiast podobizny ojca świętego, powinien się na nim znaleźć jeden z pierwszoplanowych sygnatariuszy ówczesnych wydarzeń, osoba bezpośrednio partycypująca w tamtych zajściach - Marian Jurczyk. To jest zwyczajne robienie ze spraw politycznych - kultu religijnego.
***
- Na wieść o tym że kancelaria pana prezydenta Rzeczpospolitej, nie wydała akredytacji na wizytę w Berlinie m. in. dziennikarzom z "Gazety Wyborczej" i "Newsweeka", przychodzi mi na myśl taka oto smutna refleksja... Niestety wraca "VI RP" i to w całej okazałości. Mam niemało lat i nie jedno już w życiu widziałem. Chciałbym żyć w normalnym kraju, podczas gdy wszystkie formacje polityczne w Polsce, od prawa do lewa są doszczętnie skompromitowane. Co prawda jest Paweł Kukiz, ale jego postać jest znana opinii publicznej głównie z dokonań estradowych. W związku z tym muszę stwierdzić że nie mam na kogo głosować - w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
***
- Podejrzany o wyłudzenie ponad 13 milionów złotych, co warto podkreślić - były już mąż Marty Kaczyńskiej, najprawdopodobniej opuści areszt śledczy za kaucją wynoszącą zaledwie sześćset tysięcy. Pieniądze które zdeponuje do skarbu państwa pochodzić będą z przekrętów i matactw na nim dokonanych - czyli w istocie nic nie wpłaci. Koło się zamyka.
Poglądy zamieszczone w tej rubryce mogą się rozmijać ze stanowiskiem redakcji.