– Mam 81 lat i jestem po dwóch zawałach mięśnia sercowego. Z tego powodu medycy zaordynowali mi sporo leków. Ucieszyłem się z obietnic wyborczych i rządowych, iż seniorzy będą mieli leki za darmo. Zawiodłem się. Obietnice okazały się przysłowiowymi „gruszkami na wierzbie”! W lipcu za leki zapłaciłem 230,17 zł, a we wrześniu – 224,09 zł. Teraz już w żadne obietnice nie uwierzę!
* * *
– DO wyborów jest jeszcze parę lat. Szukam takiej opcji, która zapewni w Polsce wolność gospodarczą, poszanowanie prawa i wolność słowa. Czekam na rząd, który stworzy i zrealizuje program robót publicznych m.in. w budownictwie mieszkaniowym, a szczególnie w dziedzinie gospodarki wodą wobec postępujących zmian klimatycznych – program, który da młodzieży szeroki front dobrze opłacanej pracy. Czekam na rząd, który zamiast nieracjonalnego programu 500+ i nieracjonalnych „darmowych leków” zapewni: ulgi podatkowe dla osób wychowujących dzieci, budowę żłobków i przedszkoli (szkół mamy pod dostatkiem!), aby wykształcone panie z aspiracjami zawodowymi chciały rodzić dzieci, budowę domów opieki dla osób tego wymagających, skuteczną opiekę socjalną nad rodzinami wielodzietnymi i w trudnej sytuacji materialnej, nad osobami samotnymi wychowującymi dzieci oraz nad seniorami nieradzącymi sobie w życiu. I jeszcze: zapewni społeczeństwu bezpieczeństwo wewnętrzne, przysłowiową „ciepłą wodę w kranach”, a także porządek w miejscach publicznych – również na ulicach naszych miast. Trzeba zdecydowanie rozwiązać problem włóczęgostwa bezdomnych i żebractwa!
* * *
– Incydent w Sejmie obejrzałem na ekranie telewizora kilkakrotnie i wnioskuję: PiS boi się ludzi, którzy nie podlegają ich kontroli! Gość próbujący zadać pytanie marszałkowi Terleckiemu nie był dla niego żadnym zagrożeniem, a zwyczajnie go napadnięto. Takie sytuacje dowodzą tylko, że politycy PiS są podszyci strachem i bez kordonu chroniących ich policjantów czy funkcjonariuszy innych służb czują się źle. Jarosław Kaczyński nie pokazuje się praktycznie bez towarzystwa rosłych ochroniarzy. Sejmowe poniedziałkowe wydarzenie jest kompromitujące dla marszałka Terleckiego i jego otoczenia – powinni być surowo ukarani.
* * *
– Mieszkam w Niecce Niebuszewskiej i chciałabym zaprosić tu prezydenta miasta, inspektorów ochrony środowiska i wszystkich tych, którzy zezwolili na wycinkę drzew. Niech sobie tu posiedzą i odpoczną w hałasie, spalinach i pod palącym słońcem. Takie decyzje udowadniają, że w Szczecinie troska o zieleń jest tylko w dokumentach. A miało być miasto pływających ogrodów… Płyniemy, tylko dokąd?
