– Jestem społecznikiem i denerwuje mnie, że radni miejscy są widziani na ulicach tylko w kampanii wyborczej, potem tak, jakby ich nie było – chowają się przed nami, mieszkańcami, i zupełnie nie czują naszych potrzeb. Podobnie zachowują się parlamentarzyści – do szczecinian wychodzą tylko wtedy, gdy walczą o elektorat. Gdy już zdobędą mandat, na wiele problemów mówią: „My niewiele możemy” i odsyłają… do mediów. Drodzy radni i posłowie, społeczeństwo to widzi!
* * *
– Słucham zawsze Kawiarenki politycznej w radiu i zastanawiam się, czemu tak dużo w niej Dariusza Wieczorka. Przecież jego partia nawet nie weszła do parlamentu, nie istnieje także w samorządzie. Przedstawiciele SLD są winni tak wielu złych decyzji w naszym kraju, a na naszym podwórku wyrósł pieszczoch mediów, który mówi z pychą, że SLD wróci do władzy i za trzy lata wygra wybory. Drugi polityk, który wciąż bryluje w mediach, to Olgierd Geblewicz. Zapowiada, że zreformuje nam województwo, ale w moim odczuciu promuje wyłącznie siebie.
* * *
– Były doradca pani premier, polityk z ambicjami zostania prezydentem Szczecina, a w Sejmie zachowuje się tak niegodnie. Wstyd mi za pana Nitrasa i za Platformę Obywatelską, na którą niegdyś głosowałem. Ta partia to czysty PR, a nie program, działanie na rzecz narodu – dziś zresztą widać to jeszcze lepiej niż za czasów ich rządów.
* * *
– Czytam tekst w „Kurierze” pt. „Niepotrzebny dym” i rację przyznaję prezydentowi Kołobrzegu. Niepotrzebne jest rozbudowywanie rad nadzorczych w gminnych i miejskich spółkach, to bowiem tylko synekury dla znajomych i rodzin polityków. Życzę prezydentowi Kołobrzegu, by zdołał obronić swoje zdanie i nie uległ naciskom m.in. eurodeputowanego Czesława Hoca. Życzę panu Gromkowi wygranej w wyborach samorządowych.
* * *
– Zgadzam się z ostatnią opinią zamieszczoną w poniedziałkowym „Kurierze”, dopowiem tylko, że kolekcja Czartoryskich powstała na krwawicy chłopów pańszczyźnianych, których polska szlachta, a potem arystokracja traktowały niczym niewolników. Dziś dobry pan sprzedaje dobra narodowe, a przedstawia się ów czyn jako wspaniały i piękny gest. Gdyby był człowiekiem prawym, oddałby, a nie sprzedał to, co od dawien dawna narodowi się należało. To niemoralne zachowanie księcia Czartoryskiego, podobnie jak cała ta transakcja dokonana przez ministra Glińskiego.
Poglądy zamieszczone w tej rubryce mogą się rozmijać ze stanowiskiem redakcji.