Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Opinie Czytelników (5.01.2017)

Data publikacji: 05 stycznia 2017 r. 13:38
Ostatnia aktualizacja: 05 stycznia 2017 r. 13:42

– Polacy oczekują, Polacy się upominają, Polacy żądają – non stop słyszę takie sformułowania z ust polityków opozycji okupujących salę sejmową. A ja bardzo przepraszam, ale nie życzę sobie, by wypowiadali się oni w moim i mojej rodziny imieniu, bo uważam, że to hucpa polityczna, a nie prawdziwy protest w obronie demokratycznych standardów. Politycy PO zresztą już wielokrotnie blokowali mównicę sejmową, więc naturalne było, iż trzeba ukrócić ich nieparlamentarne zachowania. Niech ci posłowie z PO czy Nowoczesnej wypowiadają się we własnym imieniu, a nie szafują słowami: Polacy, naród, społeczeństwo, bo nie zajmują się sprawami zwykłych ludzi, tylko walczą o władzę.

* * *

– W Sejmie kryzys, a najważniejszych osób w państwie jakby nie było. Media zajmują się wyjazdem Petru do Portugalii, a ludzi to tak obchodzi, jak zima w 1978 r. Mnie bardziej interesuje waloryzacja emerytury – mam ją otrzymać w porażającej kwocie ok. 8 złotych! Tymczasem wynagrodzenia parlamentarzystów i rządu wzrosną w 2017 roku średnio o 188 złotych. Niby nie jest to wielka podwyżka, ale ma wymiar symboliczny: znaczy, że władza, choć ma dużo, dostanie znów więcej, a nam biednym figa z makiem.

* * *

– Moja żona ma na rękę 600 zł emerytury, bo pracowała tylko 19 lat, ale przecież wychowywała dzieci, co jest czasem trudniejsze niż praca zawodowa. Teraz otrzyma jakieś niewielkie pieniądze, by brutto jej świadczenie wyniosło 1000 złotych. Przecież za to nie sposób przeżyć! Wspólnie dajemy jakoś radę, ale co ma zrobić osoba samotna? Nie ma chyba takiego kraju w UE, w którym seniorzy byliby takimi nędzarzami.

* * *

– 39 rolników stanie przed sądem, bo umówili się, który jakie pole chce kupić i to jak najtaniej. Natomiast w sprawie kamienic Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej męża nadal nic nie wiadomo. Wiadomo, stolica…

* * *

– W związku z 70. rocznicą akcji „Wisła” w gazecie ukazał się artykuł redaktora Martyniuka, który pyta, czy Polakom nie zabraknie odwagi, by przyznać, że nie tylko oni byli jej ofiarami. Ja więc odpowiadam: cudem przeżyłem czystkę etniczną na Wołyniu, do której Ukraina nadal się nie przyznaje. Przypominam także, że Polaków na terenach wschodnich mordowano nadal w latach 1945-47 – zginęło wówczas 9 tysięcy ludzi. Gdyby nie akcja „Wisła”, mogliby ginąć i do dnia dzisiejszego. Ukraińców wysiedlano z lepianek do domów z elektrycznością, dawano możliwość kształcenia, a moi bliscy nie mają nawet mogiły na Wołyniu. Proszę więc, by nikt nigdy mnie i moich rodaków nie pouczał i nie kazał robić rachunków sumienia w związku z akcją „Wisła”.

Poglądy zamieszczone w tej rubryce mogą się rozmijać ze stanowiskiem redakcji.

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA