Wrocław („Märkische Oderzeitung”). Po raz czwarty od 2015 roku obradował na początku maja we Wrocławiu polsko-niemiecki szczyt kolejowy. Szczyty zainicjował premier Brandenburgii Dietmar Woidke, który jest także pełnomocnikiem rządu RFN ds. kontaktów z Polską.
Panie premierze, jaki jest najważniejszy rezultat majowego szczytu?
Od zmiany rozkładu jazdy pociągów w 2020 będzie w końcu znów kursował pociąg Eurocity Berlin – Wrocław – Kraków. Pojedzie przez Frankfurt nad Odrą i Zieloną Górę. Do zmiany rozkładu będzie jeździł popularny Pociąg Kultury Berlin – Wrocław. Z rządem federalnym wciąż jeszcze prowadzimy intensywne rozmowy, jeśli chodzi o rozbudowę linii przez Cottbus.
Co z elektryfikacją linii kolejowej między Angermünde a Szczecinem i rozbudową tam drugiego toru? Ostatnio słychać było o niepokoju, jaki miały wywołać plany strony polskiej.
Zawsze opowiadałem się za linią dwutorową na tym odcinku, tak samo jak władze w Berlinie. Wszystko to jednak trwa długie lata. Na szczycie kolejowym w 2018 roku w Poczdamie podpisaliśmy odpowiednie porozumienie z Deutsche Bahn o modernizacji odcinka do granicy. W tym czasie strona polska zaczęła opracowywać plany modernizacji odcinka od granicy do Szczecina. Teraz sprawdzana jest możliwość budowy tam drugiego toru. Spodziewam się pozytywnych rezultatów.
Nasza gazeta w ślad za gazetami szczecińskimi informowała o planach budowy wokół Szczecina sieci kolei metropolitalnej. Czy rozmawiał już pan z polskimi partnerami o możliwości rozbudowy tej sieci i połączenia z powiatem Uckermark?
Tak, prowadzimy w tej sprawie obiecujące rozmowy. Interesująca byłaby przykładowo linia tej kolei do Angermünde. Nie są to jednak plany na najbliższe trzy lata, lecz być może na dwadzieścia. Warunkiem wstępnym jest elektryfikacja linii Angermünde – Szczecin.
Czego można oczekiwać na linii Warszawa – Berlin?
Obecnie kursują tam cztery pary pociągów dziennie. Deutsche Bahn i PKP zwiększą w latach 2020-2022 tę ofertę do siedmiu par pociągów dziennie. Po zakończeniu inwestycji, które teraz prowadzone są w Polsce, zwiększy się prędkość pociągów i atrakcyjność tej linii.
We wschodniej Brandenburgii jest wielkie zainteresowanie Koleją Wschodnią – połączeniem Berlin – Kostrzyn i dalej do Gorzowa. Co mówiono o tym na szczycie?
Przewidywana budowa nowego mostu kolejowego nad Odrą między Kostrzynem a stacją Küstrin-Kietz będzie miała sens tylko wtedy, gdy będziemy rozmawiać o możliwości poprawy połączeń. Podkreśliliśmy mocno, że jesteśmy bardzo zainteresowani elektryfikacją Kolei Wschodniej i budową drugiego toru. W tym celu już modernizujemy dworzec Berlin-Ostkreuz i stację Rehfelde.
Czy są już jakieś konkretne plany, określone w czasie?
Nie, nad tym projektem będziemy pracować do następnego szczytu. Wtedy znów będzie omawiany, opowiadamy się za nim.
Co z pana punktu widzenia przyniosły dotychczasowe szczyty kolejowe?
Format szczytów sprawia, że rozmowy są bardzo ważne i konkretne. Cztery lata temu zaprosiłem fachowców z Polski i Niemiec na pierwszy szczyt, ponieważ słusznie krytykowano wówczas fakt, że przestał kursować pociąg dalekobieżny „Wawel”, łączący Berlin z Krakowem przez Wrocław, i że na innych połączeniach też nie dzieje się dobrze. Ogólnie mówiąc, jestem zadowolony zarówno z atmosfery szczytów, jak i z osiągniętych wyników. Na szczytach kolejowych troszczymy się przede wszystkim o to, aby współpracować coraz lepiej i bardziej konsekwentnie. To dodaje mi odwagi na przyszłość.
W przyszłym roku zbierze się 5. Szczyt Kolejowy. Czy zwoła go także premier Woidke?
Zanim szczyt się zbierze, odbędą się wybory w Brandenburgii, do których ja podchodzę z pokorą, co być może odróżnia mnie trochę od innych polityków. Ale pomijając to, uzgodniliśmy z naszymi polskimi partnerami, że kolejny szczyt się odbędzie.
Dietrich SCHRÖDER
Dietmar Woidke: Chcemy, żeby przez granicę jeździło więcej pociągów.
Fot. MOZ