Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Na wakacyjnym szlaku. Miasto widmo

Data publikacji: 31 lipca 2017 r. 15:44
Ostatnia aktualizacja: 22 czerwca 2018 r. 11:42
Na wakacyjnym szlaku. Miasto widmo
 

Niewiele jest miejscowości, które straszą swoim wyglądem. Takim umierającym miastem jest Kłomino koło Bornego Sulinowa. Dziś to już miasto widmo, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu było większe od Bornego Sulinowa. Nie prowadzi do niego żaden drogowskaz, nie ma go w przewodnikach turystycznych. Ci, którzy jadą do Kłomina, jadą w nieznane.

Świat usłyszał o nim przynajmniej dwukrotnie. Pierwszy raz, gdy w latach trzydziestych ubiegłego wieku Niemcy budowali poligon Gross Born z dwoma ośrodkami: Gross Born (obecnie Borne Sulinowo) i Westfalenhof (Kłomino).

Na zdjęciach lotniczych wykonanych przez Brytyjczyków w 1944 roku widać olbrzymi obszar, dwa razy taki, jak w sąsiednim Bornem Sulinowie, zabudowany koszarowcami, magazynami i budynkami mieszkalnymi.

W 1945 roku Rosjanie zburzyli prawie połowę garnizonowego miasta, a ślady dawnej zabudowy można jeszcze zobaczyć w zarośniętych chaszczami kwartałach wytyczonych asfaltowymi drogami. W 1993 roku zostało włączone do polskiej administracji wraz z sąsiadującym Bornem Sulinowem.

Borne skorzystało z danej mu szansy, a położone z dala od główniejszych traktów komunikacyjnych Kłomino takiej nie miało. Wtedy też zaczął się proces, który trwa do dziś, a mianowicie systematyczne rozbieranie i rozkradanie miasta ze wszystkiego, z czego się da. Miasto jest również sukcesywnie planowo wyburzane.

W miejscach, gdzie niedawno stały jeszcze bloki i domy, dziś można znaleźć wyłącznie gruz. Jeszcze, gdzieś w krzakach, widać ślady po magazynach czy hangarach. Systematycznie wyburzane są kolejne budynki. Stoją dotąd cztery opuszczone poradzieckie bloki. Ich dni już są policzone. W Kłominie pozostaną tylko cztery budynki: jeden należący do urzędu gminy Borne Sulinowo, jeden prywatny blok oraz dwa należące do Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe.

Dzisiaj w tym tajemniczym miejscu mieszkają legalnie tylko dwie rodziny leśniczych. To już ostatnia szansa, by zobaczyć jak umiera miasto, zrobić zdjęcie na tle opuszczonych i rozpadających się budynków. A przy okazji można pojechać na tereny znajdujących się nieopodal obozów jenieckich Oflag Gross Born IID i Stalag IIE Rederitz. ©℗

Tekst i fot. (bar)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA