Napisał do mnie pan Wojciech: „Kiedy niedawno Iga Świątek odpadła z rywalizacji w Wimbledonie, w serwisie Interia ukazała się relacja na ten temat, a w niej zdanie: „Kiedy Jabeur wygrała gema numer siedem, już niemal jasnym było, że przygoda Polki z Wimbledonem się zakończy”. Nie podoba mi się sformułowanie jasnym było, bo wydaje mi się ono przestarzałe lub zbyt wyrafinowane. Uważam, że powinno się napisać jasne było. Takie konstrukcje jednak nagminnie spotykane są i w poważniejszych tekstach, i w komentarzach internautów. Wszędzie tylko oczywistym jest, przykrym jest, pewnym jest. Proszę powiedzieć, czy mam rację”.
Podzielam wątpliwości pana Wojciecha, bo i mnie zgrzyta w uchu ta narzędnikowa forma orzecznika. Mamy bowiem tu do czynienia z orzeczeniem imiennym, składającym się z czasownikowego łącznika i przymiotnikowego orzecznika. Jeśli orzecznik nie jest określeniem rzeczownika, powinien stać w mianowniku: Anna jest piękna, Jan był wspaniałomyślny, Marek stał się bogaty. Przymiotnik przybiera formę narzędnika wtedy, gdy towarzyszy rzeczownikowi: Anna jest piękną kobietą, Jan był wspaniałomyślnym opiekunem, Marek stał się bogatym przedsiębiorcą.
Skąd się bierze zwyczaj stawiania orzecznika w narzędniku? Chyba tylko z rozluźnienia normy językowej. Niektórzy badacze polszczyzny znajdują przykłady użycia konstrukcji typu była piękną w tekstach pisarzy dawnych wieków. Nie jest to jednak odzwierciedlenie ówczesnych zasad poprawnej polszczyzny, tylko efekt jakiejś maniery stylistycznej. W podręcznikach gramatyki z początków XX wieku wręcz przestrzegano przed takimi konstrukcjami, określając je mianem „wstrętnych”.
Ale nie wszyscy są wobec tych form tak surowi. W wydanym w latach 30. XX wieku „Słowniku ortoepicznym” Stanisława Szobera można przeczytać, że „niekiedy orzecznik przymiotnikowy kładzie się w narzędniku”, jeśli łącznikiem w orzeczeniu imiennym są czasowniki stawać się, robić się, czynić się, wyglądać, zdawać się, nazywać się. „W takich razach orzecznik przymiotnikowy może przybierać postać mianownika lub narzędnika. Np. Noc stała się ciemniejszą lub ciemniejsza. Kraj robił się dzikszym lub dzikszy” – pisze Szober.
Współcześnie jednak takich konstrukcji nie polecamy, bo są manieryczne, stylizowane na dawną polszczyznę. A jeśli łączą się z innymi czasownikami niż te, które wymienia Szober, są po prostu niepoprawne, jak zwrot było jasnym. Orzecznik w narzędniku jest możliwy tylko w konstrukcjach nieosobowych: Jak się jest leniwym, to jest się biednym, i w połączeniach z bezokolicznikiem, imiesłowem i rzeczownikiem odsłownym: być znanym, będący szczęśliwym, bycie winnym.
Jednakże rosnąca popularność konstrukcji narzędnikowej może zmienić ten stan rzeczy. Promotorzy prac magisterskich zauważają ją na przykład w zwyczaju językowym studentów, którzy nie stronią od konstrukcji: jest niemożliwym do osiągnięcia, śmierć jest lżejszą od cierpienia, wydaje się oczywistym itp. Na razie takie sformułowania uznajemy za niepoprawne, ale kto wie, jak się ich losy potoczą…
Ewa Kołodziejek