Przed kilkoma miesiącami zastanawiałam się w swoim felietonie nad pisownią nazwy gry państwa-miasta. Do tej ortograficznej refleksji skłoniła mnie nasza korespondentka, która redaguje książki dla dzieci i nie wie, jak zapisywać nazwy gier nieuwzględnionych w zasadach ortograficznych. Słownik notuje hasła brydż, szachy, warcaby, chińczyk, ale o szczegółowych nazwach, takich jak państwa-miasta się nie wypowiada.
W swoim felietonie sugerowałam pisownię od małej litery i z łącznikiem, ale zapowiedziałam konsultacje z Zespołem Onomastyczno-Ortograficznym Rady Języka Polskiego, który rozstrzyga wątpliwości ortograficzne i precyzuje obowiązujące reguły. I oto jest decyzja! Nazwę państwa-miasta piszemy właśnie tak: małą literą z łącznikiem, bez spacji. Wkrótce na stronie Rady Języka Polskiego pojawi się stosowny komunikat uzupełniający zasady polskiej ortografii.
Przedmiotem dyskusji Zespołu była też pisownia elementu słownego super. Piszę: elementu, gdyż super przywędrował do nas z łaciny jako przedrostek o takim samym znaczeniu jak polski przedrostek nad-. W „Słowniku języka polskiego” pod redakcją Witolda Doroszewskiego wydanym w 1966 roku super- jest definiowany jako ‘pierwszy człon wyrazów złożonych, uwydatniający wysoki, najwyższy stopień tego, co oznacza drugi człon wyrazów’, np. superforteca, supernowoczesny.
Jednak od czasu wydania słownika Doroszewskiego popularność przedrostka super- wzrosła tak bardzo, że stał się samodzielnym wyrazem. W „Uniwersalnym słowniku języka polskiego” pod redakcją Stanisława Dubisza z 2003 roku oddzielnie definiowany jest przedrostek super-: superfilm, i oddzielnie słowo super, występujące i jako przysłówek: Wyglądasz super w tej sukience, i jako przymiotnik: To była naprawdę super okazja. Ten ostatni przykład trochę zaskakuje, ponieważ rozłączna pisownia wyrażenia super okazja stoi w sprzeczności z logiczną zasadą ortograficzną. Nie mielibyśmy tych wątpliwości, gdyby super stało tu po rzeczowniku: Ta okazja była naprawdę super.
Widać więc, że namysł nad pisownią elementu super jest potrzebny, zwłaszcza że jako modny wyraz wypiera inne przymiotniki i przysłówki, takie jak bardzo, świetnie, wspaniale, wyjątkowy, znakomita itp. Czasem super łączy się z innymi emocjonalnymi elementami: hiper, ekstra, mega, które też się już usamodzielniają. Czy zaakceptowalibyśmy łączną pisownię superhiperekstra? Chyba nie, bo taka zbitka osłabia emocjonalność, o którą przecież w tym zestawieniu chodzi. Jest to więc kolejny krok ku rozłącznej pisowni tych wyrazów.
Trudne jest też zestawienie członu super z nazwą dwuelementową: super hot dog, super baba-jaga, super coca-cola. Gdyby zastosować tu pisownię łączną, powstałyby słowa, których nie oczekiwaliśmy: superhot, superbaba, supercoca, a przecież nie o takie znaczenia w tych zestawieniach chodzi.
I tak oto praktyka modyfikuje zapisane w słownikach reguły. To kolejny dowód na to, że językiem rządzą jego użytkownicy, a instytucje językoznawcze tylko ich powszechną praktykę sankcjonują.
Ewa Kołodziejek