Tegoroczny Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego był jednocześnie finałem społecznej kampanii Rady Języka Polskiego zatytułowanej „Ty mówisz – ja czuję. Dobre słowo – lepszy świat”. Miałam w niej swój mały udział, dlatego dzielę się z moimi czytelnikami pokampanijną refleksją.
Przez cały rok na facebookowej stronie kampanii publikowaliśmy mikroteksty pokazujące, jakie słowa są warunkiem dobrej komunikacji, a jakie jej przeszkadzają. W kampanii chodziło bowiem o to, by pokazać, jak dobrym słowem buduje się mosty między ludźmi i jak się je złym słowem zrywa.
W „Alfabecie etyki słowa” pisaliśmy o tym, co ułatwia porozumienie z drugim człowiekiem: o empatii, czułości, uśmiechu, prośbie, grzeczności, szacunku, lojalności, uważności, stosowności, jasności wypowiedzi i wielu innych językowych zachowaniach, które powodują, że życie staje się znośniejsze.
W drugim równolegle prowadzonym cyklu zwracaliśmy uwagę na negatywne zjawiska, które mogą ranić i krzywdzić innego człowieka. Zaliczyliśmy do nich mowę nienawiści, dyskryminację, szyderstwo, uprzedzenie, manipulację, rasizm, szowinizm, arogancję, prowokację i wiele innych, które niszczą więzy między ludźmi, budują płoty, a nie mosty.
Chcieliśmy odbiorcom naszej kampanii pokazać moc słowa, jego siłę sprawczą. Uzmysłowić to, że słowem można uszczęśliwić i zranić, że słowa mogą nagradzać i poniżać. Że nie można rzucać słów na wiatr, tylko trzeba brać za nie odpowiedzialność. Chcieliśmy też uświadomić, że wszystko można powiedzieć językiem adekwatnym do sytuacji i stosownym wobec osoby, do której się zwracamy. Po prostu traktować innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Być uważnym i empatycznym, bo tego samego oczekujemy od swoich rozmówców.
Warto bowiem pamiętać, że dobra komunikacja polega na wymianie i wzajemności. Słowa żyją w ludziach, dzięki ludziom i między ludźmi, a nie obok nich. „Język jest mną” –jak trafnie przy okazji Dnia Języka Ojczystego powiedział profesor Jan Miodek. Jeśli mój język jest nienawistny, drwiący, pogardliwy, to on jest mną, mnie charakteryzuje i określa. A jeśli mój język jest pełen słów życzliwych, przyjaznych, pogodnych, to i mój stosunek do świata jest przyjazny, a ja jestem postrzegana jako osoba życzliwa i pogodna. Od tego, jakich słów używamy, zależy to, jacy jesteśmy i jakie jest nasze życie. Jeśli chcemy dobrego życia, to pielęgnujmy w sobie dobre słowa!
Twórcami kampanii, jej pomysłodawcami i autorami tekstów są członkowie Rady Języka Polskiego i jej zespołów problemowych, ale zaangażowali się w nią też młodzi artyści. Wiele postów zilustrowali studenci naszej szczecińskiej Akademii Sztuki!
Gorąco zachęcam do śledzenia na Facebooku strony kampanii i do upowszechniania zasad etyki słowa. Bo dobre słowo to lepszy świat.
Ewa Kołodziejek