Pandemia zmieniła nam istotnie realia życia, wpłynęła też na formy międzyludzkich kontaktów. Znacznie częściej niż niegdyś komunikujemy się ze sobą przez internet. Internetową formę ma przede wszystkim szeroko pojęta edukacja: lekcje szkolne, zajęcia akademickie i wszelkiego rodzaju szkolenia, seminaria, zebrania.
W związku z tym pojawiły się w języku nowe słowa opisujące nowe realia: spotkanie online, zajęcia onlajnowe, zdalne, zdalka, wyciszyć (mikrofon), odciszyć się (włączyć mikrofon) i inne, spontanicznie tworzone na potrzeby usprawnienia tej nietypowej dotąd komunikacji.
Jedną z form kontaktu w internecie jest webinarium, webinar, czyli ‘seminarium internetowe’. To pochodzące z języka angielskiego słowo jest stosunkowo nowe w polszczyźnie, nie notują go tradycyjne wydania słowników języka polskiego ani słowników wyrazów obcych. Jednak o tym, że jest ważne i często używane, świadczy umieszczenie go w internetowym „Wielkim słowniku języka polskiego” z definicją: ‘spotkanie odbywane w komunikacji internetowej, służące szkoleniom, seminariom i innym formom nauki lub pracy wymagającym obustronnej komunikacji między osobą prowadzącą spotkanie a uczestnikami’.
Nazwa webinarium łączy w sobie angielski wyraz web ‘sieć’ i część łacińskiego wyrazu seminarium ‘szkółka roślin’, a współcześnie ‘zajęcia dydaktyczne dla studentów starszych lat pogłębiające wiedzę z jakiejś dziedziny’ albo ‘rodzaj kursu, szkolenia wzorowanego nas takich zajęciach’. Postać webinarium jest rzadsza, częściej używamy krótszej formy webinar.
Skoro webinarium i webinar są wyrazowymi hybrydami, to pojawiają się wątpliwości, jak je wymawiać. Czy uwzględniać angielskie pochodzenie cząstki web i wymawiać [uebinarium], czy mówić w sposób spolszczony: [webinarium]. Na obecnym etapie przyswajania tego zapożyczenia oba warianty wymowy są poprawne, ale sądzę, że zwycięży forma spolszczona. To naturalny etap asymilacji zapożyczeń: najpierw staramy się naśladować obcą wymowę, a potem przystosowujemy ją do rodzimych zasad artykulacji. Rozchwianie artykulacyjne jest charakterystyczne dla wielu nowych wyrazów. Weźmy choćby nazwę Microsoft, którą możemy wymawiać w formie zbliżonej do angielskiej: [majkrosoft] albo spolszczonej [mikrosoft]. Inne nieustabilizowane w wymowie zapożyczenia to skrótowiec HBO, wymawiany jak [ejdż-bi-oł] albo [habeo], czy skrótowiec UPC, wymawiany jak [ju-pi-si] albo [u-pe-ce].
Nie ma ogólnej zasady, która regulowałaby wymowę przyswajanych zapożyczeń. Wszystko zależy od nas, użytkowników języka. Raz zwycięża wymowa naśladująca oryginalną fonetykę np. FBI [ef-bi-aj], innym razem błyskawicznie wymowę spolszczamy, jak nazwę sieci bezprzewodowej wi-fi. A czasem możemy wymawiać i tak, i tak, jak tytułowy webinar. Myślę jednak, że perspektywa dalszej długotrwałej izolacji domowej i konieczność komunikacji internetowej przyczynią się do całkowitego spolszczenia wymowy tego wyrazu.
Ewa Kołodziejek