Zapytano mnie niedawno, jak poprawnie wymówić tytuł filmu „Aquaman”: czy [akwamen], czy [akłamen]? Wyjaśnię, że Aquamen to legendarny bohater, Król Siedmiu Mórz, którego misją jest ochrona całego świata – jak napisano w recenzji. Jego imię składa się z dwóch członów: aqua i man, które wywodzą się z różnych języków. Man pochodzi z angielskiego, aqua zaś – z łaciny. Z językiem angielskim jesteśmy dziś blisko, więc wymowa drugiego członu nie budzi wątpliwości, ale z łaciną mamy kontakt tylko poprzez dawno zapożyczone słowa. Dlatego człon pierwszy jest bardziej interesujący.
Aqua to łaciński wyraz oznaczający ‘wodę’, wymawiany jak [akfa]. W polszczyźnie jest już tak zakorzenione, że jego pisownia jest zgodna z wymową. W spolszczonej postaci jest członem składowym takich wyrazów, jak akwarela ‘farba wodna’, akwarium ‘szklany zbiornik z wodą służący do hodowli ryb i roślin’, akwamaryn ‘ minerał, kamień szlachetny’ (z łaciny: aqua marina ‘woda morska’), akwen ‘obszar wodny’, akwedukt ‘wodociąg odprowadzający wodę z wyżej położonych terenów’. Są i inne, mniej znane, jak akwaforta, akwakultura, akwanauta, akwatinta, w których człon aqua jest spolszczony i graficznie, i fonetycznie.
Jednak użytkownicy współczesnej polszczyzny są już od łaciny bardzo daleko. Dziś ulegamy wpływom języka angielskiego, w którym łacińskie aqua wymawiane jest jak [akła]. Nazwa akwapark przyszła do nas z angielszczyzny, więc wiele osób wymawia ją po angielsku, jak [akłapark]. Tak samo, z angielska, wymawiana jest nazwa pasty do zębów aquafresh – [akłafresz]. Przyznam, że mnie to razi, bo w czasach szkolnych i studenckich uczyłam się łaciny i pamiętam różne latynizmy, choćby aqua vitae ‘woda życia’ (od którego notabene pochodzi staropolska okowita ‘mocna wódka, gorzałka’).
Jednak nasze indywidualne sympatie nie powstrzymają zmian w języku, jeśli są one powszechne. A są, o czym świadczy zmieniająca się wymowa innych łacińskich słów zawierających połączenie liter qu. Jeszcze mocno się trzyma qui pro quo, łacińskie ‘który zamiast którego’, oznaczające ‘nieporozumienie wynikające z tego, że ktoś pomylił osoby lub niewłaściwie zrozumiał słowa’. Wymawia się je jak [kfiprokfo], z akcentem na ostatniej sylabie, choć profesor Miodek w jednej ze swoich książek ubolewa, że spotyka się z wymową [kłiprokło]. Ja natomiast słyszę, że latynizm quasi ‘jakby, niby, rzekomo, pozornie’ wymawiany jest jak [kłazi] (kojarzony z quadami?), a to już chyba o jeden krok za daleko…
A może za dużo wymagamy od współczesnych użytkowników języka? W końcu z łaciną już nie mamy kontaktu, a z angielszczyzną i owszem. Dlatego dwa tytułowe słowa Aquaman i aquapark możemy wymawiać tradycyjnie: [akwamen], [akwapark] i nowocześnie: [akłamen], [akłapark]. Ja zalecam wymowę łacińską, ale nie powstrzymam naporu języka angielskiego.
Ewa Kołodziejek