Dla kogo czy komu dedykacja? – to pytanie chodziło mi po głowie, gdy stałam w kolejce po autograf szczecińskiego pisarza. W zasadzie odpowiedź jest prosta: dedykacja jest dla kogoś, ale książkę dedykuję komuś. Gdy jednak autor wpisał na tytułowej stronie pierwsze słowa: Dla Ewy, to ja odruchowo zapytałam: A nie Ewie? Na co pan pisarz po krótkim namyśle dopisał – Ewie. I tak oto mam w jednym miejscu dowód walki dopełniacza z celownikiem: Dla Ewy – Ewie. Siedząca obok autorka innej książki, słysząc nasze gramatyczne potyczki, zdecydowała się na użycie wołacza (też prawie zapomnianego): Pani Ewo, życzę radości z czytania!.
Mam wrażenie, że współcześnie celownik zbyt często poddaje się dopełniaczowi. Być może dlatego tak jest, że w miejscach odpowiednich dla celownika pojawia się towarzyszący dopełniaczowi przyimek dla i to on ma tę moc! Sformułowanie dla Ewy jest mocniejsze, bo obok siebie stoją rzeczownik i przyimek. Forma celownikowa Ewie jest sama, więc słabsza. I choć wątłość formy nie zawsze oznacza jej słabość (pisałam o tym w felietonie poświęconym zaimkowi mi), to jednak w tym wypadku celownik wyraźnie ustępuje miejsca dopełniaczowi wzmocnionemu przyimkiem.
Odpowiedź na pytanie, jakiej formy użyć: celownika czy dopełniacza w towarzystwie przyimka dla – jest zależna od sensu zdania i wymagań składniowych czasownika. Mówimy: Przyniosłam prezent Lence (celownik), ale: To jest prezent dla Lenki (dopełniacz). Mówimy: Kłaniam się panu prezesowi (celownik), ale: Przesyłam ukłony dla pana prezesa (dopełniacz). Mówimy: Mama kupiła coś Jankowi (celownik), ale: Mama kupiła coś dla Janka (dopełniacz).
Przecież to jasne – powiedzą czytelnicy – więc w czym problem? Problem w tym, że czasem samotny celownik wydaje się piszącym zbyt słaby, dlatego wolą go zastąpić dopełniaczem z przyimkiem. I piszą takie zdania: „Z okazji rozpoczynającego się nowego roku akademickiego życzę dla Władz Uczelni, Kadry Akademickiej, Pracowników Administracji, Doktorantów, Studentów, realizacji własnych planów, odkrywania tego co nieznane i wykorzystania pojawiających się szans”.
Być może rażące sformułowanie Życzę dla władz uczelni zamiast Życzę władzom uczelni jest pomyłką piszącego, który nie przeczytał swojego tekstu przed upublicznieniem. Chcę jednak na tym przykładzie zwrócić uwagę na składniowy problem. Badacze języka takie konstrukcje, jak w zacytowanym przykładzie, uznają za regionalizm kresowy. Dziś jednak wyrażenia typu: Moje uszanowanie dla pana profesora, Dobry wieczór dla państwa trącą myszką i mogą być użyte co najwyżej żartobliwie.
A jeśli chodzi o dedykacje w książkach z autografami autorów, to mam i Ewie, i dla Ewy. Te celownikowe przeważają.
Ewa Kołodziejek