Wszyscy o tych meczach, to i ja napiszę… Wraz z rozgrywkami polskiej drużyny na EURO 2021 znów pojawił się stary problem gramatyczny, czyli poprawność formy dopełniacza liczby mnogiej rzeczownika mecz. I ponownie rozgorzała dyskusja, czy drużyny zagrają kilka meczów, czy kilka meczy.
Wielki słownik poprawnej polszczyzny jest w tej kwestii niewzruszony: meczów, nie meczy. Nic dziwnego, wszak jest on publikacją normy skodyfikowanej z końcem XX wieku. Sama przed kilkunastu laty pisałam, że poprawną formą dopełniacza jest ta z końcówką -ów i że „tylko koza meczy”. W Wielkim słowniku języka polskiego pod red. Piotra Żmigrodzkiego (dostępnym w internecie) jest także wymieniona tylko forma meczów.
Jednak wbrew normie i utrwalającym ją słownikom forma meczy staje się coraz popularniejsza, zwłaszcza w językowym zwyczaju kibiców. Czy należy ją odrzucić? Odpowiem „po miodkowemu”, ulubioną frazą profesora Jana Miodka: i tak, i nie. Tak, jeśli chcemy pozostać w zgodzie z wzorcową polszczyzną. Nie, jeśli znamy gramatykę i rozumiemy prawa rządzące językiem oraz siłę uzusu.
Zacznijmy od gramatyki. W dopełniaczu liczby mnogiej rzeczowników rodzaju męskiego rywalizują ze sobą dwie końcówki: -ów i -y/-i (końcówka -i bądź -y zależy od głoski, po której stoi). Mamy formy z końcówką -ów: demokratów, jubilerów, sportowców, lokajów, zwyczajów, chłopców, psów, garnków. Mamy też formy z końcówką -i/-y: gryzoni, koni, bandaży, dziennikarzy, pisarzy. Niektóre rzeczowniki mogą przybierać dwie końcówki, na przykład: leni i leniów, zajęcy i zająców, arkuszy i arkuszów, złodziei i złodziejów, pokoi i pokojów, napoi i napojów, bóli i bólów.
Są też takie rzeczowniki, które dziś mają w dopełniaczu tylko jedną formę, np. pisarzy, bandaży, chociaż niegdyś miały inną: pisarzów, bandażów. Jeśli mamy wybór w postaci dwóch końcówek, to z czasem utrwala się jedna, a druga staje się rzadsza albo całkiem ginie. Wymownym przykładem jest nieobecna już chyba w zwyczaju językowym forma uczni, którą wyparła forma uczniów, choć obie swego czasu były równoprawne.
Więc co z meczami? Meczów czy meczy? Już wiemy, że obie są zgodne z systemem polszczyzny, a wybór jednej z nich to kwestia utrwalenia w uzusie. Formę meczy do niedawna dyskwalifikowała zbieżność z czasownikiem meczy od meczeć. Jednak jej wzrastająca popularność dowodzi, że to już nam nie przeszkadza.
Nie namawiam do używania formy meczy, tylko do jej wyrozumiałego obserwowania. Skoro od tak samo zbudowanego rzeczownika miecz chętniej tworzymy dziś formę mieczy (choć Mieczów ci u nas dostatek mówił Krzyżakom Władysław Jagiełło), to prawdopodobnie formę meczy też przyjdzie nam zaakceptować.
Ewa Kołodziejek